Z Atletico Madryt związany jest od czasów swojej młodości. Od młodości też boryka się z chorobą, która potrafi negatywnie wpłynąć na jakość życia. Łysienie plackowate pozbawiło go włosów, lecz nie marzeń, które dzięki mozolnemu wysiłkowi spełnia krok po kroku. Robił to przechodząc przez kolejne młodzieżowe drużyny ekipy "Los Colchoneros". Robił to także zapisując się w historii stołecznego klubu. 12 sierpnia 2017 roku, w towarzyskim starciu z Leganes, został pierwszym piłkarzem urodzonym w XXI wieku, który zadebiutował w pierwszej ekipie "Atleti". Po roku mógł przypisać sobie podobne wyróżnienie, tyle że nie za występ, a za strzeloną bramkę. Choć kariera młodego zawodnika jeszcze na dobre się nie zaczęła, już jest przepełniona symboliką. Wspomniany debiut Molleja był wyjątkowy. Miał on na sobie koszulkę z takim samym numerem, a naprzeciw siebie tego samego rywala, co jego największy idol Fernando Torres, gdy zaliczał premierowy występ dla "Rojiblancos" w maju 2001 roku. Jednym z autorytetów Hiszpana był także inny napastnik - Diego Costa. W młodości, jako wielki fan, poprosił go o pamiątkowe zdjęcie, później obaj byli już fotografowani jako koledzy z drużyny. Upór, determinacja i walka z chorobą - to wszystko sprawia, że choć 18-latek stoi dopiero u progu swojej kariery, jego historia już może stanowić inspirację i wzór dla młodych adeptów futbolu. Można sobie tylko wyobrazić dylematy młodego Hiszpana, który w dzieciństwie zaczął tracić włosy na głowie i brwi. Zapewne pytał swoich rodziców, dlaczego w przeciwieństwie do reszty kolegów jest łysy, a także musiał borykać się ze sporą dawką kpin. Od najmłodszych lat wyglądał na starszego niż jest w rzeczywistości. Dziś nie tylko dojrzale wygląda, ale i myśli. - Z dumą noszę swoją łysinę. Mam ją od małego i jeśli miałbym teraz wybór, wolę nie mieć włosów. To mój znak rozpoznawczy w świecie futbolu, a ja wyglądam bardzo przystojnie. To pomogło mi ukształtować moją osobowość - mówił Mollejo w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika "As". Charakterystyczny wygląd nastolatka wykorzystał także słynny trener Atletico Diego Simeone, nadając mu pseudonim "El Pelado", czyli "Łysy". Na murawie Mollejo nie imponuje warunkami fizycznymi - ma 176 cm wzrostu, może się za to poszczycić atletyczną sylwetką. Jest silny, nieustępliwy i potrafi zagrać na kilku pozycjach w ofensywie. Po debiucie w poprzednim sezonie Primera Division (zagrał w czterech spotkaniach) liczył na kolejne szanse w ekipie "Los Colchoneros". - Moim marzeniem jest spędzić całe życie w Atletico. To prawda, że mam już za sobą debiut, ale chcę być częścią pierwszej drużyny, dlatego muszę pracować i wykorzystywać szanse, które dostaję - mówił przed startem obecnych rozgrywek w rozmowie z dziennikarzem "Marki". Ostatecznie jednak opuścił "Atleti", lecz tylko na zasadzie wypożyczenia, by ograć się na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy. Jest podstawowym piłkarzem ekipy Deportivo de La Coruna, a w 14 ligowych spotkaniach zanotował trzy trafienia. Mollejo ma już za sobą występy w młodzieżowych kadrach "La Roja". Podczas tegorocznych mistrzostw Europy U-19 sięgnął po złoty medal. Teraz przed nim kolejne cele, jednym z nich będzie na pewno gra dla pierwszej reprezentacji Hiszpanii. I choć na to będzie jeszcze musiał poczekać, to niewykluczone, że w przyszłości jego nazwisko pozna cały piłkarski świat. W końcu nie każdego nazywa się najwybitniejszym nastolatkiem w ekipie "Rojiblancos". TB Primera Division - wyniki, terminarz, tabela