<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division-regular-season,cid,658" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division</a> W ostatnich trzech sezonach Real za każdym razem przegrywał na wyjeździe z Sevillą w lidze, a jedynie w Pucharze Hiszpanii zdołał wywalczyć remis. Co więcej, w tych czterech spotkaniach stracił aż 11 goli. Na domiar złego trener "Królewskich" Julen Lopetegui poinformował we wtorek, że z powodów zdrowotnych nie będą mogli wystąpić ani obrońca Dani Carvajal, ani pomocnik Isco. Ten drugi we wtorkowy poranek uskarżał się na bóle brzucha i okazało się, że ma zapalenie wyrostka robaczkowego. Musiał przejść operację, która zakończyła się powodzeniem, i nie zagra także w sobotnich derbach Madrytu z Atletico na Santiago Bernabeu. - Mamy nadzieję, że wszystko przebiegnie pomyślnie i szybko wróci do zdrowia. Te kadrowe braki to dla nas zła wiadomość i poszukujemy rozwiązań. Mamy pełne zaufanie do tych piłkarzy, którzy będą na boisku. Jesteśmy zmotywowani, żeby rozegrać dobre spotkanie z bardzo wymagającym rywalem - powiedział Lopetegui. Carvajal w środę też nie zagra, ale ma szansę wrócić do pełni zdrowia przed weekendem. - Dani ma naciągnięty mięsień i wychodzi z tego trochę wolniej niż zakładaliśmy. Będziemy go obserwować w ciągu tygodnia. Kontuzje i nieobecności są normalne w sezonie, zwłaszcza gdy gra się trzy mecze w tygodniu - podkreślił szkoleniowiec. W miniony weekend Real wygrał z Espanyolem Barcelona 1-0, natomiast Barcelona tylko zremisowała u siebie z Gironą 2-2. Takie rozstrzygnięcia oznaczają, że faworyci mają po 13 punktów i zajmują dwa pierwsze miejsca w tabeli - "Duma Katalonii" sklasyfikowana jest wyżej dzięki lepszemu bilansowi bramek. Real rozpocznie swoje spotkanie w Andaluzji o godzinie 22. Wtedy będzie już znał wynik meczu Leganes z Barceloną pod Madrytem, który zaplanowano na 20. Sevilla zdobyła 11 bramek w ostatnich dwóch spotkaniach - z Levante w ekstraklasie (6-2) i ze Standardem Liege w Lidze Europejskiej (5-1). Trener Pablo Machin zdaje sobie sprawę, że na tak okazałe zwycięstwo w środę nie ma co liczyć. - Trudno się atakuje Real, bo najpierw trzeba... odebrać mu piłkę - powiedział szkoleniowiec. Atletico Madryt zmierzy się we wtorkowy wieczór przed własną publicznością z Huescą (godz. 22). Z kolei Valencia, która w tym sezonie nie wygrała jeszcze meczu, podejmie w środę o 22 dobrze spisującą się i zajmującą czwarte miejsce w tabeli Celtę Vigo.