- Bale nie grał, ponieważ klub pracuje nad jego odejściem - tak o sytuacji skrzydłowego wypowiedział się w lipcu trener Realu Zinedine Zidane, tłumacząc absencję 30-latka w przedsezonowym sparingu z Bayernem Monachium. Francuz wyraził przy tym nadzieję w natychmiastowe domknięcie wszelkich formalności związanych z transferem. Informacje te potwierdził później także Barnett, przyznając, że Walijczyk był bliski odejścia z ekipy "Królewskich". Ostatecznie temat przenosin piłkarza upadł na ostatniej prostej. Wydawało się naturalne, że zimą - lub w kolejnym letnim okienku transferowym - Real podejmie kolejną próbą sprzedaży Bale’a, który znacząco obciąża budżet klubu. Według nieoficjalnych informacji skrzydłowy inkasuje rocznie 15 mln euro. Barnett wyklucza jednak transfer swojego klienta. W rozmowie z ESPN stwierdził, że w styczniu Bale nigdzie się nie wybiera, a letnia przeprowadzka piłkarza jest mało prawdopodobna. Po lipcowych ekscesach Zidane starał się na nowo wkomponować Walijczyka do drużyny, obdarzając go zaufaniem. Początek sezonu był obiecujący. Asysta w wygranym 3-1 meczu z Celtą Vigo i dublet w zremisowanym 2-2 starciu z Villarrealem, dawały nadzieję na to, że 30-latek będzie kluczową postacią w ekipie "Królewskich". Potem dopadła go jednak kontuzja, po której nie zdołał wrócić na swój najwyższy poziom. Obecnie Real przebywa w Arabii Saudyjskiej, gdzie rozgrywany jest Superpuchar Hiszpanii. Bale nie znalazł się wśród powołanych na turniej z powodu kolejnych problemów zdrowotnych - zakażenia górnych dróg oddechowych. TB Primera Division - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy