Roures, którego firma ma także międzynarodowe prawa do Primera Divsion, a także do Ligi Mistrzów, twierdzi również, że to koniec ogromnych sum transferowych w piłce nożnej. "Minie co najmniej rok zanim pojawi się szczepionka, a my wcześniej nie możemy narażać nikogo na niebezpieczeństwo. Nie ma mowy o odpowiednim dystansie między ludźmi, kiedy na stadionie jest 20 000 widzów" - powiedział Roures na antenie radia Onda Cero."Sądzę, że nie zobaczymy fanów na stadionach wcześniej niż w 2021 roku, chyba że naukowcy z całego świata szybciej opracują szczepionkę, ale według nich, nie jest to możliwe" - dodał.Javier Tebas, szef La Liga, stwierdził, że kluby stracą około 300 milionów euro, grając bez udziału kibiców, a według Rouresa oznacza to koniec wygórowanych transferów.Ostatnio Barcelona kupiła Antoine'a Griezmanna z Atletico Madryt za 120 milionów euro, a "Los Colchoneros" pozyskali Joao Felixa z a Benfiki Lizbona za jeszcze sześć milionów więcej. Rekord transferowy należy natomiast do Neymara, który w 2017 roku przeszedł z Barcelony do Paris Saint-Germain za 222 miliony euro."Nawet jeżeli uda się dokończyć ten sezon, to kluby stracą wiele pieniędzy i będą tracić nadal, jeżeli w następnym będziemy grać bez kibiców i nie będzie wpływów z biletów" - tłumaczył Roures."To będzie oznaczać mniejsze zarobki piłkarzy i koniec szalonych kwot transferowych. Myślę, że to pozytywna rzecz, kiedy dyrektorzy nie będą już więcej trwonić pieniędzy" - zakończył. Pawo