W ostatnich dniach wydawało się, że James jest już jedną nogą w drużynie Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego. Trener Ancelotti miał go w swoich ekipach przez dwa sezony - najpierw w Realu, potem w Bayernie - i rzekomo dostał zapewnienie od Kolumbijczyka, że ten wybierze ofertę wicemistrza Włoch. "La Gazzetta dello Sport" twierdzi jednak, że pojawiły się nowe okoliczności i istnieje ryzyko, że James jednak nie zjawi się w Neapolu. Chodzi o ofertę Atletico. Prezes "Colchoneros" miał zaproponować Realowi (bo Kolumbijczyk ciągle jest graczem tego klubu, choć trener Zidane nie bierze go pod uwagę na następny sezon) 45 mln euro. To kwota, którą początkowo Real wystawił drużynie Napoli. Potem spadła ona do 42 milionów, choć i tak była to cena zbyt wysoka dla Włochów. Pojawiła się też opcja wypożyczenia za 10 milionów. Teraz jednak następuje ofensywa Atletico, które jest w stanie zaproponować Kolumbijczykowi wyższy kontrakt (na poziomie 8 mln euro za sezon), podczas gdy w Napoli mógłby liczyć na ok. 6 milionów. I co zrobi prezes Realu Florentino Perez? Będzie chciał wzmocnić lokalnego rywala? RP