<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I" target="_blank">Primera Division - terminarz, wyniki, tabela</a> Jubileusz piłkarza, który już teraz jest legendą Barcelony, został uczczony we wspaniały sposób. Najpierw piłkarze Betisu utworzyli szpaler, a wychodząca z szatni drużyna Luisa Enrique prowadzona przez kapitana Leo Messiego chwilę potem pozowała do zdjęć z pięcioma pucharami, które zdobyła w 2015 roku. A trochę się tego nazbierało: mistrzostwo Hiszpanii, Puchar Króla, Liga Mistrzów, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata. W dodatku Messi świętował 500. mecz w barwach "Dumy Katalonii". I od początku chciał się pokazać z jak najlepszej strony. W 27. minucie bramkarz Betisu z impetem wpadł w Messiego, a Argentyńczyk padł na murawę jak rażony piorunem. Długo dochodził do siebie, a w tym czasie sędzia wskazał na jedenasty metr. Czy się nie pospieszył? Adan trafił najpierw w piłkę, a dopiero w końcowej fazie interwencji zahaczył biodrem Messiego. Arbiter chyba zbyt pochopnie podjął tę decyzję, ale do rzutu karnego już podchodził Neymar. Brazylijczyk wziął krótki rozbieg i... poślizgnął się, a piłka trafiła w poprzeczkę. Dwóch piłkarzy "Dumy Katalonii" rzuciło się do dobitki, a niefortunnie interweniował Heiko Westermann, obrońca Betisu, i wpakował piłkę do własnej bramki. Chwilę potem było już 2-0, a dwójkową akcję przeprowadzili Messi i Neymar. Brazylijczyk dograł do Argentyńczyka, a ten z sześciu metrów bez problemu skierował piłkę do siatki. Tym samym uczcił wspaniały jubileusz w sposób, do którego przyzwyczaił kibiców. Strzelił 425. gola w 500. meczu w barwach Barcelony. Zaledwie 55 sekund potrzebowała Barcelona po zmianie stron, by trafić na 3-0. Betis stracił piłkę w środku pola, a jedno podanie Sergio Busquetsa do Luisa Suareza wystarczyło, by już na początku drugiej połowy wszystko było jasne. Gol Suareza oznacza tym samym, że była to 179. bramka tego zespołu w tym roku. To absolutny rekord, który wcześniej należał do Realu Madryt. Co więcej, aż 136 goli strzeliła trójka Messi-Suarez-Neymar. A wszystko to w samym 2015 roku!Długo w tym meczu na swoją kolej czekał trzeci z magicznej trójki Barcelony - Neymar. Brazylijczyk nie wykorzystał rzutu karnego, a w 60. minucie trafił... w słupek. Ten dzień wyraźnie należał do innych - Messiego i Suareza. Inna sprawa, że cudów w bramce dokonywał Adan. Mimo straty kilku bramek, był najjaśniejszą postacią Betisu. M.in. wybronił znakomity strzał Messiego, a później sprzyjało mu szczęście - Dani Alves trafił w słupek, a Messi w poprzeczkę. W 83. minucie był już jednak bez szans, a drugiego gola w tym meczu dołożył Suarez. W tej akcji było trochę przypadku, a piłka odbijała się od kilku piłkarzy Betisu w polu karnym, ale koniec końców trafiła pod nogi Urugwajczyka, który wiedział co z nią zrobić.Barcelona pobiła kolejne rekordy, została liderem Primera Division, a w dodatku ma do rozegrania zaległe spotkanie.<a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-fc-barcelona-real-betis-balompie-2015-12-30,mid,559469" target="_blank">Barcelona - Betis -> zobacz raport pomeczowy</a>