Dla Brazylijczyka, który na co dzień gra w rezerwach "Barcy", wyjazd na mecz z Manchesterem City, to bez wątpienia duże wydarzenie. 21-latek zapomniał jednak wziąć ze sobą paszportu i utknął na lotnisku. Nie mógł oczywiście polecieć z resztą zespołu. Do ekipy ma dołączyć późniejszym lotem. Marlon został powołany do pierwszej drużyny w ostatnim, ligowym meczu z Granadą (1-0). Z powodu plagi kontuzji w obronie "Blaugrany", Luis Enrique zdecydował się go także zabrać na spotkanie Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Barcelona w pierwszym meczu z "The Citizens" pewnie rozbiła podopiecznych Pepa Guardioli 4-0. W tej edycji Ligi Mistrzów "Duma Katalonii" nie przegrała jeszcze żadnego spotkania.