Odejście Pedro z Barcelony jest niemal przesądzone. Przynajmniej raz dziennie któryś z angielskich tytułów donosi o nowych informacjach ws. transferu napastnika do Premier League. Do tej pory najbliżej mu było do Chelsea, ale oferta z Old Trafford może namieszać londyńczykom. Manchester United, w przeciwieństwie do Chelsea ma bardzo słabo obsadzony atak. Po odejściu Robina Van Persiego, w zespole zostali już tylko dwaj liczący się zawodnicy na pozycję napastnika: Wayne Rooney oraz Javier Hernandez. Dlatego włodarze klubu chcą wzmocnić obsadę napastników. Hiszpański zawodnik ma jednak nie lada dylemat. Ponieważ jest zawodnikiem technicznym, może mu być ciężko u Louisa Van Gaala, który lubi zaordynować swoim podopiecznym potężną dawkę treningu siłowego. Pedro wielokrotnie deklarował, że nie chce opuszczać Barcelony, ale zbliżające się Mistrzostwa Europy we Francji spowodowały, iż Hiszpan zmienił zdanie. Reprezentant "La Roja" potrzebuje bowiem gry, aby być pewnym powołania do kadry Vicente Del Bosque. W Barcelonie, gdzie w ataku występują Neymar, Luis Suarez oraz Leo Messi będzie mu to bardzo ciężko. Luis Enrique bardzo chce zatrzymać Pedro na kolejny sezon. Barcelonę, do stycznia obowiązuje zakaz transferowy, a więc pozyskani latem Aleix Vidal i Arda Turan zadebiutują w drużynie dopiero w przyszłym roku. Na wypadek kontuzji któregoś z członków tridente chciałby mieć alternatywę."Marca" informuje również o tym, że informacje o obniżeniu klauzuli są bardziej złożone niż pierwotnie sądzono. Nowy kontrakt Pedro faktycznie zawiera niższą klauzulę (nie 150, a 30 milionów euro - przyp. red.), ale dopiero od 1 stycznia 2016 roku. Włodarze Barcelony zgodzili się jednak na prośbę Pedro i wysłuchają każdej oferty, która przekraczać będzie 25 milionów euro. W ubiegłym sezonie Pedro rozegrał 35 meczów w Primera Division, w których strzelił 6 bramek. Jednak zaledwie 15 rozpoczął w wyjściowym składzie. Hiszpan jest wychowankiem katalońskiego klubu, z którym wygrał już wszystkie możliwe trofea.