Messi w tym roku strzelił 91 goli i o sześć pobił rekord legendarnego Gerda Muellera z 1972 roku. Argentyńczyk stwierdził jednak, że wyniki zespołu zawsze będą miały pierwszeństwo nad jego osobistymi sukcesami."Cieszę się, że zdobyłem tyle bramek i udało mi się pobić rekord, ale ten rok mógłby być lepszy. Zawsze mówiłem, że jeśli zespół nie wygrywa, to moje gole nic nie znaczą" - zaznaczył w wywiadzie dla "El Mundo Deportivo".Mijający rok był dla Messiego niezapomniany zarówno na boisku, jak i poza nim. Uporał się z 40-letnim rekordem, a także świętował narodzenie swojego pierwszego syna Thiago."Urodziny Thiago to najwspanialsza rzecz jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. To był naprawdę wyjątkowy moment w moim życiu" - podkreślił 25-letni zawodnik.Niedawno Messi przedłużył kontrakt z Barceloną do 2018 roku. Na mocy nowej umowy reprezentant Argentyny będzie mógł liczyć na zarobki w wysokości 16 milionów euro za sezon. Na liście najlepiej zarabiających piłkarzy świata da mu to awans z dziewiątej na drugą pozycję. Liderem pozostanie Samuel Eto’o z Anży Machaczkała. Kameruńczyk rocznie inkasuje... 20 mln euro!"Mam nadzieję, że zakończę karierę w Barcelonie, a ta nowa umowa przybliża mnie do realizacji tego marzenia" - powiedział.W poprzednim sezonie "Duma Katalonii" przegrała mistrzostwo Hiszpanii z Realem Madryt, a w Lidze Mistrzów odpadła w półfinale, gdzie lepsza okazała się Chelsea Londyn. Obecnie Barca jest na najlepszej drodze, żeby zdetronizować Real. Natomiast w Champions League Messi i spółka w 1/8 finału zmierzą się z AC Milan. "Postaramy się wygrać wszystko co tylko możliwe" - podkreślił.Noworoczne życzenia skierował przede wszystkim do trenera Barcelony Tito Vilanovy u którego zdiagnozowano nawrót nowotworu ślinianki. "Szybkiego powrotu do zdrowia Tito" - mówił Messi, który przerwę w rozgrywkach spędzi w rodzinnej Argentynie.