Według "La Vanguardia" piłkarz zapłacił 22 miliony euro, aby ostatecznie rozliczyć się z niezapłaconych podatków w latach 2010-2012. Nie wiąże się to jednak z oczyszczeniem go z zarzutów defraudacji pieniędzy związanych z prawami do wizerunku. O tych problemach gwiazdora Barcelony mówi się od dawna. Siedem lat temu zagraniczne firmy z Belize i Urugwaju miały przyjąć od piłkarza prawa do jego wizerunku. W tych krajach nie płaci się od tego podatku. Jak się później okazało, te firmy były własnością ojca piłkarza, dzięki czemu rodzina Messich zaoszczędziła ponad 4 miliony euro. W 2013 roku ojciec piłkarza - Jorge oraz sam Lionel składali zeznania przed sądem. Groziła im wówczas kara 24 milionów euro grzywny oraz sześć lat więzienia. Kilka dni temu portal goal.com poinformował, że hiszpańska prasa oczyściła zawodnika Barcelony z zarzutów o oszustwa podatkowe, jednak postępowanie w sprawie jego ojca miało być kontynuowane. Z kolei "Marca" donosi, że Messi będzie musiał zapłacić 32,9 miliona euro. Do kwoty 25 milionów dojdzie jeszcze ponad 5 milionów kary. Według gazety, piłkarz dogadał się z fiskusem i rozłożył spłatę długu na raty w ciągu pięciu lat. Dziennik dodaje, że sędzia uniewinnił Messiego, który nie brał bezpośredniego udziału w sprawie.