Gdy w maju czeczeński biznesmen Bułat Czagajew kupił szwajcarski klub, obiecał kibicom występy w Lidze Mistrzów. Jednak już na starcie rozgrywek Xamax pozostał w tyle, a początek sezonu zwiastuje "Rouge et Noir" raczej walkę o utrzymanie, a nie europejskie podboje. Po dwóch kolejkach zespół Czagajewa zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, bez punktu ani zdobytej bramki, za to z pięcioma straconymi. Ratunku Czeczen postanowił szukać u Joaquina Caparrosa, który przypadkiem pozostawał bez pracodawcy. Ostatnie cztery lata Joaquin Caparros spędził w Athletic Bilbao. Gdy zaczynał pracę w Kraju Basków, "Los Leones" mieli za sobą kilka lat rozpaczliwej walki o utrzymanie. Z każdym rokiem Bilbao grało lepiej, ostatni sezon kończąc na piątej pozycji, gwarantującej udział w Lidze Europejskiej. Caparros cieszył się pełnym poparciem ze strony prezydenta Athletic Fernando Mucuy, jednak nie mógł być pewnym swojej przyszłości, ponieważ w lipcu członkowie stowarzyszeń kibiców Bilbao mieli wybierać nowego prezydenta. Z nieznaczną przewagą w przeprowadzonym głosowaniu zwyciężył kontrkandydat Mucuy, Jose Uruttia, który już wcześniej ogłosił, że w przypadku wygranej zatrudni Argentyńczyka Marcelo Bielsę. Caparros pozostał na lodzie, choć w oczekiwaniu na wyniki wyborów w Bilbao odrzucił oferty z Sevilli i Atletico. O klasie Caparrosa świadczą nie tylko wyniki, które osiągał z Bilbao, a wcześniej z m.in. z Sevillą. Nowy trener Xamaxu słynie przede wszystkim ze szkolenia zawodników i szlifowania piłkarskich talentów. Pod jego okiem Fernando Llorente, Javi Martinez czy Iker Muniain wyrośli na gwiazdy światowego formatu. Dwaj pierwsi mają na koncie triumf na mundialu w RPA, 18-letni Muniain wywalczył niedawno złoty medal w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. Caparros nie będzie jedynym Hiszpanem w Xamaxie. Wcześniej Czagajew sprowadził niechcianego w Valencii stopera Davida Navarro oraz tułającego się po wypożyczeniach wychowanka Barcelony, Victora Sancheza. W 2010 roku 55-letni Joaquin Caparros zaskoczył media, rozpoczynając dzienne studia dziennikarskie na Uniwersytecie Kraju Basków w Bilbao. Codzienną pracę w klubie łączył z obowiązkami na uczelni. Jeszcze nie wiadomo, czy w Neuchatel znajdzie się również na wymianie studenckiej, czy jednak będzie musiał zrezygnować ze swojej drugiej pasji - jak mówił o dziennikarstwie i komunikacji społecznej w chętnie udzielanych wywiadach.