Po dwóch efektownych ligowych zwycięstwach z rzędu nad Valencią (5-0) i Getafe (4-0) "Królewscy" byli zdecydowanym faworytem w konfrontacji z walczącą o utrzymanie w Primera Division Granadą. Mistrzowie Hiszpanii nie potrafili jednak znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Pecha miał Cristiano Ronaldo. Nie dość, że Portugalczyk nie miał najlepszego dnia w defensywie, to jeszcze walnie przyczynił się do porażki swojej drużyny. W 22. minucie lider Realu pokonał...własnego bramkarza. Wydawało się, że "Królewscy" ruszą do ataku i szybko wypracują sobie kilka okazji strzeleckich pod bramką Antonio Martineza. Tak się jednak nie stało. W sobotni wieczór piłkarzom Realu nie wychodziło praktycznie nic, o czym przekonaliśmy się w 84. minucie. Martinez najpierw zatrzymał w sytuacji sam na sam Jose Callejona, do odbitej przez bramkarza piłki dopadł Karim Benzema, Francuz uderzył z kilku metrów i...nie trafił do pustej bramki. Real mógł, a może nawet powinien kończyć ten mecz w dziesiątkę. W 67. minucie Luka Modrić popełnił faul taktyczny i zatrzymał piłkę ręką. Chorwat miał już na koncie żółtą kartkę i powinien ujrzeć kolejną, ale sędzia był łaskawy i oszczędził pomocnika "Królewskich". Granada pokonała wielki Real, chociaż nie oddała ani jednego celnego strzału na bramkę Diego Lopeza. Dla ekipy z Madrytu to już piąta porażka w bieżącym sezonie. Granada CF - Real Madryt 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Cristiano Ronaldo (22. samobójcza). <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division-regular-season,cid,658,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, strzelców bramek, terminarz i tabelę Primera Division</a>