Rafa Benitez wystawił Czeryszewa w podstawowym składzie przeciwko Cadiz w pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu Króla wygranym przez Real 3-1. Rosjanin na początku spotkania strzelił gola, ale na drugą połowę już nie wyszedł. Okazało się bowiem, że Czeryszew powinien pauzować w jednym meczu z powodu trzech żółtych kartek, które uzbierał w poprzednim sezonie grając w barwach Villarreal. Za wystawienie do gry nieuprawnionego zawodnika Realowi grozi nawet wykluczenie z rozgrywek lub walkower.Perez na konferencji prasowej powiedział jednak, że Real może czuć się bezpiecznie i nie grożą mu sankcje ze strony Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej ponieważ ani klub, ani zawodnik nie byli świadomi zakazu."Po przeanalizowaniu sytuacji z Czeryszewem w środowym spotkaniu z Cadiz, chcę stwierdzić, co następuje: kara Czeryszewa, którą otrzymał grając w Villarreal, z naszego punktu widzenia jest nieefektywna ponieważ nikt nie poinformował zawodnika o tej karze."Prezydent Realu powołał się na artykuł 41 Kodeksu Dyscyplinarnego RFEF, który mówi, że kara nie wchodzi w życie dopóki nie dojdzie do osobistego powiadomienia. "Real Madryt nie wiedział o jej istnieniu. Nikt o tym nie poinformował, ani zawodnik, ani Villarreal, ani federacja" - podkreślił. Działacze Cadiz postanowili złożyć skargę w związku ze złamaniem przepisów przez Real, choć jak przyznał prezydent klubu Manuel Vizcaino, podjęto taką decyzję z "ciężkim sercem"."Sytuacja wymagała szybkich działań, ponieważ nie było czasu, aby to rozważać. Zebrał się zarząd i podjął decyzję o zgłoszeniu złamania przepisów przez Real za wystawienie nieuprawnionego gracza. Zrobiliśmy to z szacunku dla naszych kibiców i klubu" - mówił Vizcaino.Federacja ma podjąć decyzję w tej sprawie w piątek.