Katalończycy byli zdecydowanym faworytem sobotniego starcia na Camp Nou. Ich rywale w obecnym sezonie spisywali się słabo, w grudniu z funkcji trenera "Nietoperzy" zwolniono Serba Miroslava Djukica. W 21 wcześniejszych meczach Valencia doznała dziesięciu porażek i zajmowała dziesiąte miejsce. Odpadła także z rozgrywek o Puchar Hiszpanii. Na zakończenie styczniowego okienka transferowego dokonano w klubie małej rewolucji, m.in. rozstano się z pięcioma zawodnikami. W meczu z Barceloną początek też był nieudany dla Valencii. Już w siódmej minucie straciła gola (Alexis Sanchez). Później jednak 70 tysięcy kibiców na Camp Nou przecierało oczy ze zdumienia. Między 44. i 48. minutą goście zdobyli dwie bramki po strzałach Daniela Parejo i Pablo Piattiego. W 54. minucie sędzia podjął kontrowersyjną decyzję, dyktując rzut karny dla gospodarzy (wykorzystany przez Lionela Messiego) za rzekome zagranie ręką przez Ricardo Costę. Powtórki telewizyjne przeczyły słuszności tej decyzji. Goście szybko jednak otrząsnęli się po stracie bramki i już pięć minut później strzelili trzeciego gola. Jego autorem był Paco Alcacer, który wykorzystał dokładnie podanie od pędzącego z prawej strony Algierczyka Sofiane'a Feghouliego (druga asysta w meczu). Mądrze i ofiarnie grający goście nie ograniczali się do obrony wyniku. Stworzyli jeszcze kilka okazji, a od 78. minuty było im łatwiej, gdy drugą żółtą kartkę zobaczył Jordi Alba, w przeszłości gracz... Valencii. Już w doliczonym czasie gospodarze mogli wyrównać, ale po ładnej i szybkiej akcji Messi - mając przez sobą już tylko bramkarza rywali - nieznacznie się pomylił. Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego w sobotę w wieku 75 lat znakomitego hiszpańskiego trenera Luisa Aragonesa. Po raz ostatni Katalończycy przegrali u siebie w hiszpańskiej ekstraklasie 21 kwietnia 2012, gdy ulegli odwiecznemu rywalowi - Realowi Madryt 1-2. Z kolei Valencia wygrała z Barceloną po raz pierwszy od marca 2008 roku (wówczas 3-2 w meczu Pucharu Hiszpanii). W tabeli Messi i koledzy wciąż mają 54 punkty, podobnie jak Atletico Madryt, ale stołeczny zespół w niedzielę podejmie Real Sociedad. Z potknięcia Katalończyków może skorzystać także trzeci obecnie Real (53 pkt). "Królewscy" w niedzielę zagrają na wyjeździe z Athletic Bilbao. Wyniki, strzelcy bramek, tabela i terminarz Primera Division