Kibice FC Barcelona winą za obecny kryzys w klubie obarczają prezydenta "Dumy Katalonii" - Josepa Bartomeu. Socios zebrali już ponad 20 tysięcy podpisów i domagają się całkowitej dymisji zarządu. - W tej chwili nikt nikt nie myśli o rezygnacji. Zarząd jest zaskoczony liczbą podpisów, jednak szanuję demokrację i zasady stowarzyszenia - powiedział Bartomeu w rozmowie z katalońską telewizją TV3. Hiszpańskie media wybijają także inny ważny problem: fakt, że prezydent klubu nadal nie znalazł porozumienia z Lionelem Messim. Argentyńczyk miał go oskarżyć o niedotrzymywanie słowa i uniemożliwienie mu odejścia z Barcelony. - Jak wszyscy w zarządzie, także i ja nie mogłem pozwolić Messiemu odejść z klubu. Jako prezydent nie będę z nim wchodził w spór. Messi jest naszym kapitanem i przywódcą. Sprawa załatwiona - dodał. FC Barcelona pierwsze spotkanie w tym sezonie Primera Division zagra w przyszłej kolejce. "Duma Katalonii" zmierzy się z Villarreal CF.<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,868,sort,I" target="_blank">Primera Divison - wyniki, tabela, strzelcy</a>PA