Dziennikarze internetowej strony brytyjskiej telewizji Setanta uważają, że działacze Realu są zainteresowani sprowadzeniem Polaka na Santiago Bernabeu. Wedle ich informacji, już poprzedni trener "Królewskich" Bernd Schuster zlecił skautom, by ci bacznie przyglądali się poczynaniom Błaszczykowskiego na boiskach Bundesligi. Doniesieniom angielskich żurnalistów nie wierzą dziennikarze z Niemiec i Hiszpanii, którzy uważają, że Kuba na pewno zostanie w Dortmundzie. "W czerwcu prezesem Realu zostanie Florentino Perez. To człowiek, który kilka lat temu stworzył galaktyczny Real. Teraz znów będzie chciał zbudować drużynę złożoną z wielkich nazwisk. Z całym szacunkiem dla Kuby, ale uważam, że Perez zacznie kupować bardziej znanych piłkarzy" - mówi "Faktowi" Antonio Carlo z gazety "Don Balon". Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, iż Real jest z kryzysie finansowym i latem "Królewscy" będą starali się pozyskiwać graczy dobrych, ale i stosunkowo tanich. A do takich zalicza się właśnie Błaszczykowski, którego Borussia puściłaby za około 10-15 milionów euro. Problem w tym, że liga hiszpańska przewyższa poziomem Bundesligę i nie wiadomo, czy Kuba poradziłby sobie na Półwyspie Iberyjskim. "Kuba jest gotowy na występy w wielkim klubie. Dysponuje znakomitą szybkością i świetnym dryblingiem. To dwie cechy, które najbardziej uwielbiają kibice i trenerzy w Madrycie" - opowiada "Faktowi" Roman Kosecki, kiedyś gwiazda Atletico Madryt. Natomiast Wojciech Kowalczyk, który niegdyś reprezentował barwy Betisu Sewilla uważa, że jedynym problemem mogą być częste kontuzje, które nękają Kubę. "Błaszczykowski ma predyspozycje, by grać na najwyższym poziomie, także w Realu Madryt. Boję się tylko, czy zdoła przejść niezwykle skrupulatne testy medyczne. Miał w ostatnim czasie kilka kontuzji, dlatego Hiszpanie dokładnie sprawdzą stan jego zdrowia" - mówi w "Fakcie" popularny "Kowal". Jeśli Kuba trafiłby do Realu, to byłby drugim piłkarzem "Królewskich" po Jerzym Dudku. Utytułowanemu bramkarzowi z końcem sezonu wygasa jednak umowa i najpewniej nie zostanie na dłużej w Madrycie. Więcej w "Fakcie".