Tytoń zadomowił się ostatnio w bramce Deportivo. Już w pierwszej minucie mógł się cieszyć, bo jego zespół objął błyskawiczne prowadzenie. Po dośrodkowaniu Juanfrana z prawej strony precyzyjną główką popisał się Ryan Babel. W kolejnych minutach dominowali goście, lecz defensywa zespołu z La Coruny spokojnie rozbijała ataki faworytów. W 29. minucie klasę pokazał Tytoń, który wygrał akcję jeden na jeden z Pablo Sarabią. Wielkie emocje piłkarze obu zespołów trzymali na koniec pierwszej połowy. Najpierw Steven N'Zonzi uderzył tuż obok słupka bramki Tytonia. W 42. minucie gospodarze podwyższyli na 2-0. Florin Andone w pojedynkę ograł trzech obrońców Sevilli i pokonał Sergio Rico. Ale goście się nie załamali i zdążyli odpowiedzieć jeszcze przed przerwą. N'Zonzi płaskim strzałem z pola karnego nie dał szans polskiemu bramkarzowi. W 57. minucie Tytoń zobaczył żółtą kartkę za opóźnianie gry. Kwadrans później w polu karnym gości padł Andone, ale sędzia uznał, że nie było faulu Gabriela Mercado. Sevilla nie złożyła broni przedwcześnie i w 87. minucie wyrównała za sprawą, wprowadzonego po przerwie, Vitolo. Mimo rozpaczliwej interwencji Tytonia, uderzona z kilku metrów piłka znalazła drogę do siatki po rękach naszego bramkarza. Goście poszli za ciosem i w doliczonym czasie zapewnili sobie wygraną. Tytoń kapitalnie obronił mocny strzał Vitolo, ale nikt nie zaasekurował Polaka i ze skuteczną dobitką pospieszył Mercado. Deportivo La Coruna - Sevilla FC 2-3. Raport meczowy Primera Division: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz