Mijała 13. minuta meczu, gdy De la Red zemdlał i na kilka chwil stracił przytomność. Natychmiast została mu udzielona pomoc medyczna, po czym został przewieziony do szpitala. Już w szatni piłkarz "Królewskich" odzyskał przytomność i o własnych siłach wsiadł do karetki. Jose Ignacio Berruet, obrońca Realu Unión, który był bardzo blisko całej sytuacji, komentował później: - Przez te kilka minut przeżyliśmy ciężkie chwile, bo wszystkim nam przed oczami stanęło wspomnienie Antonio Puerty. Rok temu na boisku zasłabł piłkarz FC Sevilli, Antonio Puerta. Zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności, a przyczyną tragedii był atak serca. - Gdy czekaliśmy na interwencję służb medycznych, byliśmy naprawdę przerażeni - wspomina Berruet. Na szczęście w przypadku De la Reda skończyło się na strachu. Lekarze, jako bezpośrednią przyczynę omdlenia zawodnika wskazują nagły spadek ciśnienia krwi. Mówi się, że piłkarz był po prostu przemęczony. Berruet odwiedził zawodnika "Królewskich" w szpitalu: - Powiedział mi, że nic nie pamięta z tej całej sytuacji. Stwierdził też, że już mu się nudzi w szpitalu i chciałby jak najszybciej znaleźć się w domu - mówił piłkarz, spokojniejszy już o zdrowie kolegi.