Katalończycy zrównali się w tabeli z prowadzącym Realem Madryt, który w sobotę pokonał Sporting Gijon 3-1. Wbrew obawom fanów Barcy w podstawowym składzie zespołu znalazł się Lionel Messi. Gra największej gwiazdy "Dumy Katalonii" stała pod znakiem zapytania po tym, jak zawodnikowi wyrósł ropień na dziąśle. Już w 5. minucie udowodnił, że nie przeszkodzi mu w grze. Carlos Diogo źle wybił piłkę, Zlatan Ibrahimović dograł ją do Pedro, a ten idealnie wrzucił na 8. metr do Argentyńczyka, który strzałem głową pokonał Roberto. W 17. minucie prostopadłe podanie Suazo otworzyło Eliseu drogę do bramki Barcelony. Piłkarz Realu wbiegając w pole karne miał przed sobą tylko bramkarza, ale zanim złożył się do strzału, dogonił go Daniel Alves i ofiarną interwencją zdążył zablokować strzał. W 24. minucie świetnej okazji dla Barcelony nie wykorzystał Yaya Toure. Bardzo dobrze w akcję włączył się Maxwell, wrzucił mocną piłkę na 5. metr, ale nieco spóźniony Toure źle uderzył w piłkę i nie trafił do pustej bramki. Kolejny raz gorąco pod bramką gospodarzy było za sprawą Ibrahimovicia po rzucie rożnym w 29. minucie, jednak Szwed z bliska spudłował. W pierwszej połowie gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału (próbowali czterokrotnie), a piłkarze Barcelony próbowali sześciokrotnie (dwa celne uderzenia). Na początku drugiej części zespół z Saragossy wykonywał trzy rzuty rożne w odstępie kilkudziesięciu sekund, ale po ostatnim z nich o mało nie stracił gola, bo Barca ruszyła z kontrą pięciu na trzech, jednak Toure spudłował. W 66. minucie Messi wywalczył piłkę w środku boiska i rozpoczął fantastyczny rajd. Serią zwodów mijał rywali jak tyczki, przymierzył w długi róg i było 2-0. Po chwili Real o mało nie stracił gola samobójczego po interwencji Continiego - Roberto uratował gospodarzy wybijając piłkę na róg. Gospodarzom dopisało szczęście w 77. minucie - Ibrahimović spudłował w idealnej sytuacji po podaniu Pedro, ale po chwili Messi technicznym strzałem z 17 metrów po raz trzeci pokonał Roberto. Gdy kolejne dobre okazje marnował Ibrahimović, gospodarze wyprowadzili kontrę, po której Adrian Colunga strzelił gola. Goście czekali na ostatni gwizdek, a Colunga trafił po raz drugi! Odpowiedź była błyskawiczna - Messi znów zaczął swój taniec w polu karnym i wywalczył "jedenastkę", którą pewnym strzałem na bramkę zamienił Ibrahimović. REAL SARAGOSSA - FC BARCELONA 2-4 (0-1) Bramki: 0-1 Messi (5. głową), 0-2 Messi (66.), 0-3 Messi (78.), 1-3 Colunga (85.), 2-3 Colunga (89.), 2-4 Ibrahimović (90. z karnego). Real Saragossa: Roberto Gago - Diogo, Jarosik, Contini, Ponzio - Arizmendi (62. Colunga), Edmilson (46. Lafita), Ander Herrera, Gabi, Eliseu - Suazo (79. Pennant). Barcelona: Valdes - Alves, Pique (68. Puyol), Milito (73. Marquez), Maxwell - Sergio, Toure (63. Iniesta), Keita - Pedro, Ibrahimović, Messi. CZYTAJ TAKŻE Barcelona z jednym geniuszem PRIMERA DIVISION - ZOBACZ WYNIKI, STRZELCÓW, SKŁADY I TABELĘ