Luiz Felipe <a class="db-object" title="Luiz Felipe Scolari" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luiz-felipe-scolari,sppi,26402" data-id="26402" data-type="p">Scolari</a>, były selekcjoner reprezentacji Brazylii, mówi o swoim podopiecznym z Atletico Paranaense Kurytyba, że to "inny zawodnik" w porównaniu do rówieśników. Podkreśla, że na boisku wygląda fizycznie, psychicznie i technicznie jakby miał już 22-23 lata. <a class="db-object" title="Vitor Roque" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-vitor-roque,sppi,982704" data-id="982704" data-type="p">Roque</a>jest wychowankiem szkółki <a class="db-object" title="Cruzeiro" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-cruzeiro,spti,8673" data-id="8673" data-type="t">Cruzeiro Belo Horizonte</a>, tej samej, z której wywodzi się Ronaldo, obecnie prezes i właściciel tego klubu. W pierwszej drużynie zadebiutował kiedy miał 16,5 roku. Atletico szybko zorientowało się w skali talentu Brazylijczyka i skorzystało z klauzuli wykupuwu wpisanej w kontrakt (4,3 mln euro). "Podpisaliśmy kontrakt z jednym z klejnotów brazylijskiej piłki. Wiele innych klubów chciało go pozyskać" - ogłosiło w kwietniu Atletico. To był najwyższy transfer w historii klubu. Cena? 45 mln euro 17-letni napastnik rozegrał dopiero 19 spotkań w brazylijskiej ekstraklasie oraz sześć w Copa Libertadores (odpowiednik Ligi Mistrzów) i strzelił sześć goli, a już biją się o niego największe kluby świata. W dużej mierze dzięki Roque Atletico awansowało do finału tych rozgrywek, w których zmierzy się z <a class="db-object" title="Flamengo-PI" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-flamengo-pi,spti,9697" data-id="9697" data-type="t">Flamengo</a>. Jako pierwszą ofertę miał złożyć <a class="db-object" title="Juventus FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-juventus,spti,3382" data-id="3382" data-type="t">Juventus Turyn</a>, ale za 15 milionów euro Brazylijczycy nie chcieli rozmawiać z Włochami. Atletico oczekuje propozycji trzy razy większej. Za takie sumy do Realu Madryt przychodzili Rodrygo czy Vinicus Junior. Teraz to właśnie Królewscy i Barcelona rozpoczęły bitwę o młodego Brazylijczyka.