Wszystko już było jasne. 34-letni pomocnik w piątek miał ogłosić, że kończy grę w Barcelonie. Zawodnik i klub zaplanowali nawet konferencję prasową po treningu, gdzie to miało zostać oficjalnie powiedziane. Okazuje się jednak, że nic z tego. Iniesta miał przenieść się do Chin, do klubu Chongqing Lifan, ale nie udało się osiągnąć ostatecznego porozumienia. Problemem okazały się zarobki piłkarza. Pomocnik chciał gaży w wysokości 20 milionów euro netto za sezon i tego dotyczyły negocjacje. Według "Marki" zgody na taką kwotę nie wyraził prezes chińskiego klubu. Negocjacje trwały jeszcze dzisiaj. Wydawało się, że zakończą się porozumieniem, ale w pewnym momencie zostały przerwane. Tak więc na teraz go nie ma, choć jest na nie jeszcze czas, ponieważ Iniesta i tak nie dołączyłby do nowego zespołu wcześniej niż w sierpniu. Piłkarz musi więc odpowiedzieć sobie na pytanie, czy w piątek oficjalnie ogłosić swoje odejście z Barcelony, nie mając jeszcze nowego pracodawcy. Jego kontrakt zobowiązuje go do podjęcia decyzji do końca tego miesiąca. Iniestą wykazywały zainteresowanie także kluby z Premier League czy MLS ze Stanów Zjednoczonych. Pawo Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division