Griezmann i Ronaldo stanowili w poprzednich sezonach gwarancję goli dla swoich drużyn. W tym sezonie obaj zawodnicy nie są już tak skuteczni, co przekłada się na wyniki Realu i Atletico. Portugalska gwiazda "Królewskich" ma na koncie zaledwie jednego gola w La Lidze. Francuz z ekipy "Los Colchoneros" jest lepszy ledwie o jedno trafienie. Oba zespoły mają po jedenastu meczach 23 punkty i strata do prowadzącej FC Barcelona wynosi już osiem punktów. Griezmann do sytuacji podchodzi spokojnie i nie przejmuje się tym, że w piłka wpada rzadziej do siatki po jego strzałach. 26-letni snajper czeka na zdobycie bramki od 596 minut we wszystkich rozgrywkach, a oddał dwadzieścia strzałów. "Zajmujemy się strzelaniem goli i wiemy, jak to robić. Ja się tym nie martwię, jestem zadowolony z tego, jak gram i piłka w końcu wpadnie" - zapewnił piłkarz w rozmowie z oficjalną stroną internetową La Ligi. "Jest inaczej niż w poprzednich latach, gramy na nowym stadionie, mamy problem ze skutecznością i wygrywanie meczów, ale dalej jesteśmy nieźli defensywnie. Brakuje nam po prostu odrobiny szczęścia z przodu" - dodał. Kryzys nieskuteczności najdotkliwiej dał o sobie znać w Lidze Mistrzów. Atletico Madryt ma tylko teoretyczne szanse na grę w fazie pucharowej i najpewniej finalistów Champions League z 2014 i 2016 roku na wiosnę nie obejrzymy. Ronaldo też czeka na gole. Portugalczyk tak kiepsko zaczętego sezonu jeszcze w historii gry w Madrycie nie miał. Ale spotkanie z Atletico wydaje się być idealne do przełamania, bo tego rywala najlepszy piłkarz ubiegłego roku lubi gnębić jak mało którego. Ronaldo wpakował Atletico 21 goli, co w derbowych spotkaniach tych zespołów jest rekordem. W lidze ustrzelił dwa hat-tricki i tutaj ostrzeżenie dla gospodarzy - oba portugalski gwiazdor uzyskał na wyjeździe. Mecz jest niezwykle ważny dla Realu i Atletico. "Marca" zapowiada spotkanie na czwartkowej okładce jako "desperackie derby". kip Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Primera Division