Drużyny nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 18 pojedynków jedenastka Alavésu wygrała cztery razy, ale więcej przegrywała, bo pięć razy. Dziewięć meczów zakończyło się remisem. Sędzia musiał uspokoić zawodników już na początku meczu. W 17. minucie kartkę otrzymał Bustinza z zespołu gości. W tym czasie to zawodnicy Alavésu otworzyli wynik. W 18. minucie z rzutu karnego bramkę zdobył Jonathan Calleri. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego siódme trafienie w sezonie. Między 19. a 44. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom Leganés i jedną drużynie przeciwnej. Pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem drużyny Alavésu. Między 48. a 69. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom gospodarzy i jedną drużynie przeciwnej. Trener Leganés postanowił zagrać agresywniej. W 69. minucie zmienił obrońcę Bustinzę i na pole gry wprowadził napastnika José Arnáiza. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Nie mylił się, jego zespół zdołał zdobyć bramkę, odrobić straty i zremisować. W 75. minucie Borja Bastón został zastąpiony przez Mubaraka Wakasę. W tej samej minucie boisko opuścili piłkarze gości: Nabil El Zhar, Michael Santos, a na ich miejsce weszli Eraso, Sabin Merino. W 76. minucie arbiter ukarał kartką Rodriga Ely'ego, zawodnika Alavésu. Chwilę później trener Alavésu postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 79. minucie na plac gry wszedł Patrick Twumasi, a murawę opuścił Takashi Inui. Na trzy minuty przed zakończeniem starcia kartkę dostał Patrick Twumasi, piłkarz gospodarzy. W 89. minucie w jedenastce Alavésu doszło do zmiany. Ximo Navarro wszedł za Jonego. Drużyna gospodarzy długo cieszyła się prowadzeniem. Trwało to aż 75 minut, jednak zespół Leganés doprowadził do remisu. Bramkę zdobył Jonathan Silva. Asystę zanotował Michael Santos. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Arbiter w pierwszej połowie przyznał jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, natomiast w drugiej pięć. Piłkarze Leganés dostali w pierwszej połowie trzy żółte kartki, a w drugiej dwie mniej. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Alavésu będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Cornelli de Llobregat. Jej rywalem będzie RCD Espanyol Barcelona. Natomiast 15 kwietnia Real Madryt zagra z jedenastką Leganés na jej terenie.