We wtorek 31-latek wraz ze swym agentem Dimitrym Selukiem skrytykowali klub z Etihad Stadium, ponieważ zapomniano o urodzinach piłkarza. "My tylko uważamy, że powinni uścisnąć mu dłoń i powiedzieć: "wszystkiego dobrego!" To jest minimum, co powinni zrobić, gdy są urodziny i cała ekipa jest razem" - stwierdził Seluk "Wszystko, co mówi Dimitry, jest prawdą. On mówi za mnie" - napisał reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej na Twitterze. Toure bardzo polega na agencie w podejmowaniu decyzji. Dimitry Seluk jest mu bliski - piłkarz nazywa go "tatą" oraz nadał swojemu drugiemu dziecku imię po nim. Toure dołączył do Manchesteru City cztery lata temu za 24 miliony funtów z FC Barcelony. "Ze względu na to, że rozegrałem w Manchesterze City świetny sezon, wszyscy mówią o mnie, wszystko jest możliwe i nie wiemy co przyniesie jutro" - powiedział Toure. Zapytany, czy mógłby występować w innym klubie, piłkarz odpowiedział: "Tak, rozmawiałem wcześniej o tym, że mógłbym zakończyć moją karierę w Barcelonie, ale to nic pewnego." Manchester City na pewno nie zamierza sprzedawać piłkarza do innego angielskiego zespołu. Niewykluczone jednak, że Iworyjczyk trafi do zespołu spoza Anglii. Jednym z klubów, które chętnie widziałyby Toure u siebie jest Paris Saint-Germain. Piłkarz ponoć znalazł się też na celowniku Realu Madryt oraz wspomnianej Barcelony. Iworyjczyk w zakończonym niedawno sezonie rozegrał w barwach Manchesteru City 35 spotkań, w których zdobył 20 goli i zaliczył dziewięć asyst.