"Czy nikt z was nie czuje się w obowiązku mnie przeprosić? Nikt tego nie czuje" - zaczął konferencję prasową Van Gaal.Szkoleniowiec był zły na dziennikarzy, bo pisali, że jest blisko zwolnienia. Niektórzy nawet podali, że jego dni już zostały policzone, a klub znalazł dla niego następcę."Jak myślicie, jak się czuje moja żona, dzieci, wnuki czy fani Manchesteru? Albo nawet moi znajomi? Dzwonili do mnie już wiele razy w tej sprawie. Naprawdę myślicie, że chcę teraz rozmawiać z dziennikarzami? Nie, jestem tu tylko dlatego, że tak nakazuje mi regulamin Premier League" - denerwował się Holender. Trener wspomniał, że odbierał telefony ze wsparciem m.in. od Aleksa Fargusona. "Nie mam ochoty o tym wszystkim z wami rozmawiać. Teraz myślę tylko o meczu ze Stoke City, na tym się skupiam i do tego przygotowuje moich zawodników - kontynuował Van Gaal.Na koniec konferencji szkoleniowiec życzył wszystkim wesołych świąt i po pięciominutowym przemówieniu wyszedł z sali. Manchester w tym sezonie spisuje się słabo. Już w fazie grupowej odpadł z Ligi Mistrzów, a w Premier League zajmuje trzecie miejsce. Spotkanie Stoke - Manchester United zostanie rozegrane w sobotę.