Po rozgromieniu 4-0 Chelsea apetyty fanów Manchesteru United zostały wyraźnie pobudzone. Kibice "Czerwonych Diabłów" wciąż mają nadzieję, że ich zespół wkrótce nawiąże do czasów świetności z kadencji sir Aleksa Fergusona. Spotkanie z niebezpiecznym Wolverhampton rozpoczęło się po myśli podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera. Dwójkowa akcja Marcusa Rashforda i Anthony’ego Martiala przyniosła efekt w postaci bramki, zdobytej przez drugiego z nich. "Wilki" odpowiedziały tuż po przerwie. Tuż po wznowieniu gry gospodarze przycisnęli rywala i nie musieli długo czekać na bramkę wyrównującą. Ta była naprawdę przepięknej urody. Po tym, jak Joao Moutinho wycofał piłkę przed pole karne, idealne uderzenie oddał Ruben Neves. Piłka dwukrotnie odbiła się od poprzeczki zanim zatrzepotała w bramce! Sam gol był jednak owiany kontrowersją, bowiem wydawało się, że Moutinho był wcześniej na minimalnym spalonym. Sędzia długo słuchał podpowiedzi z VAR-u, ale ostatecznie uznał bramkę. Kilkanaście minut później faulowany w polu karnym Wolverhamtpon był Paul Pogba. Poszkodowany sam postanowił wymierzyć sprawiedliwość z jedenastu metrów, choć we wcześniejszych spotkaniach znakomicie w tym elemencie gry spisywał się Rashford. Pogba podszedł do piłki wolnym krokiem i jego strzał obronił Rui Patricio! Tym samym United zajmuje czwarte miejsce w tabeli, mając na koncie cztery punkty. "Wilki" zremisowały drugi mecz, co klasyfikuje je na 13. pozycji. Wolverhampton Wanderers - Manchester United 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Martial (27.), 1-1 Neves (55.). W 68. minucie Paul Pogba (Manchester United) nie wykorzystał rzutu karnego