Holenderski szkoleniowiec w marcu zastąpił na Stamford Bridge Luisa Felipe Scolariego, ale rolę opiekuna drużyny ma pełnić jedynie do zakończenia obecnego sezonu. Potem chce skupić się na przygotowaniu reprezentacji Rosji do Mundialu w RPA, po którym ma zakończyć zawodową karierę. Terry liczy na to, że zażyłość Hiddinka z Romanem Abramowiczem sprawi, że Chelsea nie będzie musiała szukać nowego menedżera. - Są ze sobą w znakomitej relacji. Sprawy mają się dobrze i jestem pewien, że będą rozmawiać o wspólnej przyszłości. Jeśli podtrzymamy taką progresję formy, to będzie to jedyna możliwa opcja - twierdzi Terry. Mówi się, że problemem w dalszej pracy Hiddinka w londyńskim klubie jest jego rola w reprezentacji Rosji, ale Terry odpiera ten zarzut. - On pracuje po prostu genialnie. Jest z nami na każdych zajęciach codziennie. Nikt nie czuje się zaniedbany - mówi 29-letni obrońca. Pod skrzydłami Hiddinka Chelsea wróciła do walki o mistrzostwo Anglii, a po wygranej 3:1 na Anfield Road z Liverpoolem jest na dobrej drodze do awansu do półfinału Ligi Mistrzów. Terry wykluczył jednocześnie powrót Jose Mourinho do zachodniego Londynu. - Posłuchajcie, Jose jest wspaniałym trenerem, który miał tutaj świetny okres, ale on nie jest kimś kto tu teraz wróci - tłumaczy Terry. - Mourinho jest światowej klasy menedżerem. Wielu piłkarzy wciąż jest z nim w kontakcie, ale klub potrzebuje stabilności. Jednak ostateczna decyzja leżeć będzie w gestii zarządu klubu - puentuje reprezentant Anglii.