Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Tymczasowy menedżer West Bromu Paul Megson w swoim pierwszym meczu na ławce trenerskiej dokonał kilku zmian. Grzegorza Krychowiaka i Garetha McAuleya zastąpili w składzie Sam Field i Allan Nyom, a zespół zagrał w ustawieniu 4-3-3. Za zwolnionego 20 listopada Tony’ego Pulisa "The Baggies" mieli średnią 0,99 gola na mecz. Wynik ten zdołali poprawić już po czterech minutach spotkania na Wembley. Jake Livermore po błędzie Dele Allego zagrał prostopadłą piłkę po ziemi do Salomona Rondona, a ten urwał się obrońcom i niskim strzałem przy dalszym słupku nie dał szans Hugo Llorisowi. Korzystny wynik sprawił, że goście z czystym sumieniem mogli zająć pozycje przed własnym polem karnym i tam oczekiwać ataków rywali. Początkowo "Spurs" byli bezradni. Z długiego utrzymywania się przy piłce nie wynikało absolutnie nic. Pierwszy groźny strzał, za sprawą Harry’ego Kane’a, oddali dopiero w 27. minucie. To była jednak dopiero zapowiedź szturmu na bramkę Bena Fostera. Zamknięty w hokejowym zamku West Brom miał problemy z przeniesieniem gry poza okolice swojego pola karnego, a do przerwy dobrych okazji dwukrotnie nie wykorzystał Eric Dier. W drugich 45 minutach napór gospodarzy był jeszcze większy. Szczególnie aktywni byli Kane i Heung-Min Son, a w środku pola dzielił i rządził Mousa Dembele. W 74. minucie ich trud został nagrodzony. Z prawej stron nisko dośrodkował Alli, a Kane uprzedził obrońców i z niedużej odległości pokonał Fostera. Piłkarze Mauricio Pochettino jeszcze bardziej uwierzyli w zwycięstwo, kontynuując szturm na bramkę rywali. Z rzutu wolnego groźnie strzelał Christian Eriksen, a kolejnych szans w ostatnich dziesięciu minutach nie wykorzystał rozgrywający dobry mecz Kane. Napastnik reprezentacji Anglii brał na siebie ciężar gry, często wracając się po piłkę do środka i świetnie posyłając ją na skrzydła. West Brom niezwykle ambitnie grał w środku pola i choć w ostatnich 25 minutach boisko opuściło dwóch pomocników (Field i Gareth Barry), Megson nie zdecydował się na wpuszczenie Krychowiaka. Atakujący do samego końca Tottenham do końcowego gwizdka nie zdołał pokonać Fostera po raz drugi. Co więcej, w piątej minucie doliczonego czasu gry Rondon zmarnował idealną sytuację na zwycięskiego gola dla gości, nie trafiając czysto w piłkę z zaledwie pięciu metrów. Remis sprawił, że "Spurs" najpewniej straci czwarte miejsce w Premier League. West Brom, mający na swoim koncie 13 punktów mniej, zajmuje 17. miejsce. Tottenham Hotspur - West Bromwich Albion 1-1 (0-1) Zobacz raport meczowy