Bramkarz reprezentacji Polski w ostatnich dniach często znajdował się na ustach kibiców Swansea - to był o włos od strzelenia gola, to dalekim wykopem zaliczył asystę. Po spotkaniu z Watford o Fabiańskim głośno jednak nie będzie. Nie jest to jednak wina Polaka, ale jego rywali. Przeciwnicy długo zapuszczali się pod bramkę Fabiańskiego tylko okazjonalnie, choć gospodarze również nie szturmowali pola karnego Watfordu.Jedyną bramkę zdobył w 27. minucie Ashley Williams. Jego koledzy przycisnęli rywali i przejęli piłkę. Wróciła ona w pole karne gości, a tam Williams uderzeniem głową z kilku metrów skierował ją do siatki.Fabiański czujniejszy musiał być pod koniec spotkania, bo Watford postawiło wszystko na jedną kartę. Polak nie dał się jednak zaskoczyć i mógł świętować czyste konto, z kolei jego koledzy w doliczonym czasie gry trafili jeszcze w słupek.Dzięki wygranej Swansea wyprzedziła Newcastle i opuściła strefę spadkową. Drużyna Fabiańskiego po 22 kolejkach ma 22 punkty i zajmuje 17. miejsce w Premier League. Watford jest na 12. pozycji.