"Chciałbym okazać szacunek swojemu byłemu klubowi. Gdybym jednak zagrał i strzelił gola w ostatniej minucie, to chyba miałbym prawo oszaleć ze szczęścia" - powiedział Sturridge. "Nic chciałbym tak się zachować, ale nie wiem, czy byłbym w stanie się powstrzymać" - dodał. Urodzony w Birmingham Sturridge zaczynał karierę w Aston Villi, potem trafił do Coventry City, a następnie Manchesteru City. Graczem Chelsea był w latach 2009-13, ale w ciągu czterech lat rozegrał w niej tylko 63 mecze, a w 2011 roku został wypożyczony do Boltonu Wanderers. 24-letni napastnik jest w tym sezonie drugim strzelcem Premier League z 20 bramkami, a wyprzedza go... kolega klubowy Luis Suarez (30 trafień). Sturridge opuścił ostatni mecz ligowy Liverpoolu z Norwich City z powodu naciągnięcia ścięgna uda, ale ma nadzieję, że w niedzielę będzie mógł zagrać. "Liczę, że w ten weekend wrócę do gry. Nie jestem jednak pewny, czy Brendan Rodgers (menedżer Liverpool FC - przyp. red.) mnie wystawi czy nie. Zobaczymy" - stwierdził piłkarz. Jego kolega z drużyny Jordan Henderson ma nadzieję, że Sturridge jednak zagra przeciwko Chelsea. "Według mnie w meczu z Norwich zaprezentowaliśmy się genialnie, ale to zawsze bonus móc skorzystać z takiego zawodnika jak Daniel" - powiedział pomocnik "The Reds". <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-sezon-zasadniczy,cid,619" target="_blank">Zobacz terminarz i tabelę Premier League</a>