Puchar Anglii. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj! Chelsea przegrała wczorajszy ćwierćfinał Pucharu Anglii z Evertonem, ale dziś na Wyspach Brytyjskich więcej niż o wyniku mówi się o starciu Diego Costy z Garethem Barry’m. Zawodnicy starli się w 84. minucie meczu. Barry sfaulował Costę, piłkarze skoczyli sobie do gardeł, zaczęli się kłócić, aż wreszcie reprezentant Hiszpanii wyraźnie ugryzł Anglika i sędzia pokazał mu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Sprawie przyjrzy się komisja angielskiej federacji i jeśli okaże się, że Costa rzeczywiście ugryzł przeciwnika, to piłkarza może czekać długa dyskwalifikacja i potężna kara finansowa. Gwiazdor Chelsea po meczu nie rozmawiał z przedstawicielami mediów. Rzecznik prasowy londyńskiego klubu przyznał natomiast, że zawodnik zwrócił się do niego skruszony i utrzymywał, że nie ugryzł Barry’ego. Powtórki telewizyjne są jednak bezlitosne dla piłkarza "The Blues", który znany jest zresztą z boiskowych awantur. Costa słynie z bardzo agresywnej gry i częstych utarczek z obrońcami rywali. Mecz z Evertonem napastnik powinien zakończyć już w 11. minucie, kiedy sfaulował rywala i dostał żółtą kartkę. Zawodnik był tak zniesmaczony decyzją sędziego Michaela Olivera, że splunął w jego kierunku. Arbiter jednak nie zauważył skandalicznego zachowania Costy, który jeszcze raz pokazał, że jest bodaj największym awanturnikiem we współczesnej piłce. Reprezentant Hiszpanii najwyraźniej zapatrzył się teraz na Luisa Suareza. Urugwajczyk występujący w Barcelonie w ostatnich latach również rzucał się na przeciwników niczym wampir - jako gracz Ajaksu ugryzł Otmana Bakkala z PSV, a potem w ten sam sposób zaatakował Giorgio Chielliniego na mundialu w Brazylii.