"Zaczęliśmy odwiedzać jego rodziców po kilka razy w tygodniu, żeby zrobić na chłopcu wrażenie i w ten sposób namówić go na przejście do Manchesteru United zamiast do City, z którymi odbył już kilka treningów (...) Odwiedzaliśmy Giggsów tak konsekwentnie, że staliśmy się niemal domownikami. Nigdy nie zapomnę, jak podczas któregoś rozstania mama Ryana zapytała nas: To co, teraz widzimy się we czwartek?" - tak o kulisach startu do wielkiej kariery słynnego Walijczyka pisze Sir Alex Ferguson we wstępie do książki "Giggs. Moje życie, moja historia" (wyd. Sine Qua Non, Kraków, 2011). W listopadzie tego roku najbardziej utytułowany piłkarz w historii brytyjskiego futbolu skończy 40 lat. Czy nie powinien już być trenerem juniorów klubu z Old Trafford albo w przeciwnym wypadku wylegiwać się na kanapie z pilotem w ręce? Nic z tych rzeczy! Giggs wciąż jest zawodnikiem pierwszego zespołu jednego z najsłynniejszych klubów świata. Jest potrzebny trenerowi, drużynie, kibicom, klubowi, brytyjskiej i europejskiej piłce. Gdy młody Walijczyk miał dopiero 16 wiosen, a menedżerem "Czerwonych Diabłów" od trzech lat był porywczy Szkot Alex Ferguson ich drogi zeszły się, i to nie na lata, ale na dziesiątki lat. Wówczas, w 1989 roku Giggs podpisał pierwszy - amatorski, a niedługo później profesjonalny kontrakt z Manchesterem United. W pierwszym zespole United "Giggsy Boy" zadebiutował 2 marca 1991 roku w spotkaniu z Evertonem. Jego obecni koledzy z szatni - David de Gea i Danny Welbeck mieli wówczas zaledwie po trzy miesiące życia, a Phil Jones i Nick Powell nie zostali jeszcze poczęci! Debiut Giggsa zbiegł się w czasie z początkiem końca trudnych czasów MU, który od lat nie mógł wygrać niczego ważnego w kraju i na świecie. Dopiero piąty rok urzędowania Fergusona na Old Trafford przyniósł klubowi znaczący sukces i to na arenie europejskiej. Manchester United zdobył, nieistniejący już dziś, Puchar Zdobywców Pucharów, ale Ryan nie miał jeszcze udziału w tym triumfie. Jego czasy właśnie nadchodziły. W sezonie 1991/92 18-letni Giggs rozpoczął regularne występy w pierwszej drużynie United. Po ponad dwudziestu latach gry na najwyższym światowym poziomie Walijczyk ma na koncie: 12 tytułów mistrza Anglii, po 4 triumfy w Pucharze Anglii i Pucharze Ligi, 8 zwycięstw w meczach o Tarczę Wspólnoty, a na arenie międzynarodowej najbardziej prestiżowe trofea: dwukrotne zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar Europy i klubowe mistrzostwo świata. Legenda mówi, że po jednym z pierwszych meczów Giggsa w angielskiej ekstraklasie, na boisku największego wroga United - Liverpoolu, fani "The Reds" poprosili młodego piłkarza o autograf. Gdy Giggs podpisał kartkę, zobaczył, jak kibice klubu z Anfield Road wyśmiewają go, a kartka z autografem rozrywana jest na drobne kawałki. Od tamtej pory do śmiechu było już tylko fanom Giggsa i "Czerwonych Diabłów". W tym okresie Ferguson, Giggs i United świętowali aż dwanaście razy zdobycie mistrzostwa Anglii, podczas gdy fani Liverpoolu nie mieli tej okazji ani razu. Genialny Walijczyk wybierany był do jedenastki dekady w Premier League, a także najlepszej jedenastki Ligi Mistrzów, w której 12 kolejnych edycjach Giggs strzelał bramki. Ryan zdobywał gole w 23 kolejnych sezonach ligowych! W 2011 roku wybrano go piłkarzem wszech czasów Manchesteru United. Gdy wydawało się, że kariera piłkarza powoli dobiega końca, on bił kolejne rekordy i odnosił kolejne sukcesy z zespołem. W maju 2008 roku podczas finału Ligi Mistrzów przeciwko Chelsea w Moskwie został rekordzistą pod względem liczby występów w zespole Manchesteru United. Giggs nie pomylił się w konkursie rzutów karnych i po raz drugi w swej karierze cieszył się z triumfu w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych świata. W ubiegły weekend Walijczyk rozegrał 999. mecz w seniorskim futbolu! Ma na koncie 931 występów w Manchesterze United, 64 w reprezentacji Walii i cztery w kadrze Wielkiej Brytanii. Jeśli chodzi o walijską reprezentację pech Giggsa polega na tym, że nigdy, a już na pewno za jego czasów, nie była to drużyna z wielkimi szansami na międzynarodowe triumfy. Karierę w reprezentacji Walii Giggs zakończył w 2008 roku, a w 2012 był kapitanem ekipy brytyjskiej podczas igrzysk w Londynie. Giggs zawsze był na boisku dżentelmenem, jako piłkarz United nigdy nie zobaczył czerwonej kartki. Nigdy nie szukał rozwiązań siłowych w sporach z rywalem, choć często faulowany był niemiłosiernie, biorąc pod uwagę fakt jego nieprawdopodobnych umiejętności w dryblingu oraz dużej szybkości. Do historii przeszedł jego gol w półfinale Pucharu Anglii 1999 przeciwko Arsenalowi Londyn. Giggs przejął piłkę na połowie boiska i przedarł się z nią aż pod bramkę "Kanonierów" kończąc akcję mocnym strzałem pod poprzeczkę. Piłkarze z Londynu nie byli w stanie przeszkodzić Walijczykowi, właściwie tylko "tańcząc" koło niego i dając się zwieść kolejnym balansom ciała wybitnego skrzydłowego. Nie ulega wątpliwości, że kariera blisko 40-letniego piłkarza dobiega końca. Alex Ferguson mówi natomiast o jeszcze jednym wyróżnieniu, jakiego nie dostąpił Giggs. "Bardzo bym chciał móc w końcu wpisać go na listę składu jako Sir Ryana Giggsa" - pisze Szkot we wstępie do wspomnianej autobiografii piłkarza. Zobacz momenty największej chwały Giggsa: Autor: Waldemar Stelmach