Na przedmeczowej konferencji prasowej Jose Mourinho przyznał, że wraca do miejsca, które kojarzy mu się bardzo dobrze. Portugalczyk prowadził Manchester United w 144 spotkaniach, od sezonu 2016/2017 do grudnia 2018 roku, kiedy został zwolniony za słabe wyniki. Jego największym osiągnięciem było wywalczenie wicemistrzostwa kraju. Było to pierwsze spotkanie, w którym zmierzył się ze swoją byłą drużyną jako szkoleniowiec Tottenhamu. Ekipa z północnej części Londynu odżyła pod wodzą popularnego "The Special One" i udało jej się wygrać w trzech ostatnich spotkaniach zdobywając 10 bramek. Dyspozycja Manchesteru United nadal daleka jest od formy, której kibice oczekiwaliby od swoich ulubieńców. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera zremisowali dwa ostatnie spotkania (z Sheffield i z Aston Villą) oraz przegrali w 5. kolejce fazy grupowe Ligi Europy (1-2 z Astaną). Co więcej "Czerwone Diabły" czeka bardzo ciężki okres. W sobotę zmierzą się oni bowiem w derbowym starciu z Manchesterem City, a Solskjaer twierdzi, że spotkania to idealna okazja do pokazania jakości zespołu. Szkoleniowiec klubu z czerwonej części Manchesteru podkreśla, że jego zawodnicy dobrze radzą sobie w starciach z mocniejszymi rywalami. "Man Utd" pokonali Chelsea 4-0 czy zremisowali z Liverpoolem 1-1. Obie drużyny rozpoczęły spotkanie bardzo spokojnie, jednak stopniowo krystalizowała się przewaga United. Gospodarze grali nieco odważniej i ich starania szybko przyniosły efekt. W 6. minucie spotkania Marcus Rashford przejął piłkę przed polem karnym Tottenhamu, popędził w stronę bramki, oddał strzał, po którym futbolówka odbiła się od murawy i po chwili zatrzepotała w siatce. "Czerwone Diabły" złapały wiatr w żagle i ciągle atakowały. Najpierw Rashford groźnie uderzył z rzutu wolnego, a po chwili Argentyńczyka spróbował pokonać Mason Greenwood, jednak tym razem dobrze zachował się golkiper gości. Akcję młodego zawodnika napędził Daniel James. Jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników na boisku był Rashford, który w ciągu niespełna 3 minut dwukrotnie zagroził bramce Tottenhamu. Bliżej zdobycia bramki był w 26. minucie spotkania. Reprezentant Anglii oddał bardzo mocny strzał z dystansu. Pędząca futbolówka otarła się o rękę Paulo Gazzanigi i trafiła w poprzeczkę. Niewykorzystana sytuacja zemściła się już po chwili. Goście przez większą część spotkania nie mieli pomysłu jak pokonać obronę "Czerwonych Diabłów", lecz w 39. minucie nie dość, że udało im się zagrozić bramce, to jeszcze doprowadzili do wyrównania. Tottenham zdobył bramkę po sporym zamieszaniu w polu karnym Davida De Gei. Jan Vertonghen dobrze zagrał w pole karne. Piłka spadła na głowę Harrego Kane'a i wróciła na boisko. Tam dopadł do niej Serge Aurier, oddał strzał, który sparował David De Gea. Futbolówka ponownie wróciła na plac gry i poleciała w kierunku Dele Allego, ten świetnie przerzucił ją nad obrońcami United i dopełnił formalności. Druga część gry zaczęła się o wiele lepiej dla zawodników z Manchesteru. Moussa Sissoko nieprzepisowo zatrzymał Rashforda we własnym polu karnym. Do wykonania "jedenastki" podszedł sam faulowany i strzałem po ziemi pokonał Gazzanigę. Angielski napastnik sprytnie wyczekał bramkarza gości i pewnie umieścił piłkę w siatce. W kolejnych fragmentach gry drużyny starały się kreować sobie sytuacje strzeleckie, jednak w ich grze zdecydowanie brakowało konkretów. Na kolejny groźny strzał musieliśmy poczekać do 62. minuty meczu. James dobrze uderzył z dystansu, ale na posterunku był golkiper Tottenhamu. Goście odpowiedzieli w 83. minucie. Aurier otrzymał piłkę z bocznej strefy boiska od Christiana Eriksena i oddał strzał w kierunku bramki Manchesteru United, jednak pewną interwencją popisał się De Gea. "Koguty" ożywiły się w końcówce spotkania i zaczęły odważniej atakować. Manchester United mógł zamknąć mecz tuż przed końcowym gwizdkiem. Najpierw Luke Shaw dobrze urwał się obronie Tottenhamu, lecz sędzia dopatrzył się pozycji spalonej. Po chwili przed kolejną dobrą okazją stanął Rashford. Zawodnik gospodarzy miał problem z opanowaniem piłki i trafił w obrońcę. Tottenham po dwóch groźnych okazjach gospodarzy ruszył z kontrą. Alli nie zdołał pokonać jednak hiszpańskiego bramkarza. PA <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Premier League - wyniki, tabela, strzelcy</a>