Już w pierwszej minucie na Anfied Road padła pierwsza bramka. Steven Gerrard dośrodkował piłkę w pole karne, do piłki dopadł Martin Szkrtel i pokonał Wojciecha Szczęsnego. W 10. minucie było już 2-0, a w roli głównej znów wystąpili Anglik i Słowak. Kapitan Liverpoolu posłał piłkę w pole karne z rzutu rożnego, a Szkrtel świetnie uderzył głową. Kolejne bramki padły w 17. i 20. minucie, a ich autorami byli kolejno: Raheem Sterling i Daniel Sturridge, a asysty zaliczyli: Luis Suarez i Coutinho. W pierwszej połowie drużyna Liverpoolu oddała aż 10 strzałów na bramkę Wojciecha Szczęsnego (z tego sześć celnych), zaś "Kanonierzy" strzelali tylko raz, w dodatku niecelnie. Koszmar "Kanonierów" nie skończył się po pierwszej odsłonie. W 52. minucie stracili kolejną bramkę - po raz drugi w tym meczu na listę strzelców wpisał się Sterling, strzelając w lewy róg bramki strzeżonej przez polskiego bramkarza. Jedynego gola dla Arsenalu zdobył w 69. minucie Mikel Arteta z rzutu karnego. Mimo że Szczęsny puścił pięć goli, miał kilka dobrych interwencji. Obronił m.in. strzał Suareza zmierzający w samo okienko bramki, a w końcówce wygrał starcie sam na sam ze Sterlingiem. "To było strasznie zawstydzające. Przeprosiny dla wszystkich, którzy wysiedzieli na meczu 90 minut" - napisał na swoim profilu na Facebooku. Pewne zwycięstwo odnotowała Chelsea. "The Blues" pokonali na Stanford Bridge Newcastle United 3-0, a wszystkie bramki zdobył Eden Hazard. W zespole gospodarzy zadebiutował Mohamed Salah. W tabeli Premier League podopieczni Jose Mourinha wyprzedzają Arsenal o punkt i o dwa Manchester City, który niespodziewanie bezbramkowo zremisował na wyjeździe z Norwich City. W sobotę zaprezentował się również Artur Boruc. Jego Southampton FC zremisował u siebie ze Stoke City 2-2. Liverpool - Arsenal 5-1 (4-0) Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz Premier League Autor: Aleksander Sarota