"Możemy poprosić kluby o informacje z ich nagrań wideo oraz danych GPS. Chcemy też wprowadzić nasz własny niezależny zespół kontrolerów, który będzie się powiększał w ciągu najbliższych dni. Da nam to możliwość przeprowadzania inspekcji na obiektach treningowych bez zapowiedzi" - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzami dyrektor ds. piłki nożnej tej ligi Richard Garlick. Wstępnie sesje treningowe mają trwać maksymalnie 75 minut, a w grupie może znajdować się co najwyżej pięciu zawodników. Kontakt fizyczny jest zabroniony. Wydłużenie czasu ćwiczeń, zwiększenie liczby uczestników lub wprowadzenie możliwości kontaktu mogło być dać przewagę danej drużynie nad pozostałymi. Dlatego tym bardziej władzom Premier League zależy na wprowadzeniu inspektorów."Stopniowo będziemy zwiększać ich liczbę tak, by mieć kontrolera na każdym obiekcie. Da nam to gwarancję, że zasady są przestrzegane, a społeczeństwo upewni w tym, że staramy się stworzyć bardzo bezpieczne warunki do pracy" - argumentował Garlick.Doradca medyczny ligi Mark Gillett poinformował, że angielska służba zdrowia przekazała środowisku piłkarskiemu, by nie spodziewało się w bliskiej przyszłości złagodzenia zasad dotyczących zachowania dystansu."Postawili sprawę jasno mówiąc, że sytuacja zdrowia publicznego nie zmieni się w ciągu następnych sześciu do 12 miesięcy. Co do zasad dotyczących zachowania dystansu i zmian kulturowych, o przestrzeganie których poprosimy piłkarzy, to myślę, że zajmiemy się tym najbliższej przyszłości" - stwierdził.