Arsenal z dorobkiem 63 punktów zajmuje czwarte miejsce w tabeli i ma sześć "oczek" straty do prowadzącej Chelsea, a pięć do drugiego Liverpoolu. Trzeci Manchester City zgromadził 66 punktów, ale ma do rozegrania dwa zaległe mecze. Szkoleniowiec "Kanonierów" przyznał, że wygranie sobotniego spotkania z "The Citizens" jest ostatnią szansą jego zespołu, aby wrócić do rywalizacji o mistrzowski tytuł. - Tak, to nasza ostatnia szansa, aby pozostać w wyścigu po tytuł. Uważam jednak, że mimo dwóch ostatnich słabszych wyników, musimy iść dalej tą samą drogą. Jeśli ludzie mówią, że Everton może nas dogonić (różnica sześciu punktów - PAP), to oznacza, że my możemy zrównać się punktami z zespołami, które są przed nami. Również dlatego, że te drużyny będą grały jeszcze przeciwko sobie - powiedział Arsene Wenger. Arsenal jednak w tym sezonie wyjątkowo słabo radzi sobie z rywalami z czołówki. W poprzedniej kolejce przegrał na wyjeździe z Chelsea 0-6, w lutym uległ Liverpoolowi 1-5, a w grudniu Manchester City wygrał z Arsenalem 6:3. "Ta porażka była rozczarowująca, ale zawsze trzeba spojrzeć na mecz całościowo. Dużo atakowaliśmy i zapomnieliśmy o innych celach, ponieważ musieliśmy strzelić jakieś bramki, aby wrócić do meczu. Nie mam wątpliwości, że teraz możemy ich pokonać. Rywale są pewni siebie. Są na dobrej drodze po pokonaniu wielu dobrych zespołów. Jednak to nie oznacza, że nie możemy ich pokonać. Wszystko jest możliwe" - powiedział na oficjalnej stronie klubu belgijski obrońca "Kanonierów" Thomas Vermaelen. Początek meczu Arsenal Londyn - Manchester City w sobotę o godz. 18.30. Wcześniej (godz. 16) Chelsea spotka się na wyjeździe z Crystal Palace. W niedzielę natomiast (godz. 17) Liverpool podejmie Tottenham Hotspur. Zobacz terminarz i tabelę Premier League