Giggs jako zawodnik pierwszego zespołu "Czerwonych Diabłów" zdobył w sumie 35 trofeów w ciągu 24 sezonów, w tym 13 tytułów mistrza Anglii i dwa razy triumfował w Lidze Mistrzów. W barwach Manchesteru United rozegrał blisko 700 spotkań. W lutym 2011 roku został wybrany piłkarzem wszech czasów Manchesteru United.W lipcu 2013 roku Giggs dołączył do sztabu szkoleniowego Davida Moyesa, pozostając czynnym zawodnikiem. Rok później został tymczasowym trenerem "Czerwonych Diabłów" po zwolnieniu Moyesa, a potem został asystentem nowego trenera Louisa van Gaala. W maju tego roku Holender stracił posadę. Włodarze Manchesteru United postanowili przekazać stery Jose Mourinho. Długo nie było wiadomo, co się stanie z Giggsem. W końcu jest oficjalna decyzja - Walijczyk żegna się z Old Trafford."Po 29 sezonach w Manchesterze United jako zawodnik i asystent trenera wiem, że zwycięstwo jest w DNA tego klubu. Dawać szansę młodym, ofensywny i ekscytujący futbol - z tego słynie MU i słusznie oczekuje się zwycięstw. Dlatego to dla mnie trudna decyzja, żeby odejść z klubu z którym byłem związany od 14 roku życia. Zabiorę ze sobą mnóstwo wspaniałych wspomnień i życiowych doświadczeń, które mam nadzieję pomogą mi w przyszłości" - oświadczył Giggs. "Miałem ogromne szczęście pracując z dwoma wspaniałymi mentorami - sir Aleksem Fergusonem z którym spędziłem większość mojego życia zawodowego i Louisem van Gaalem, którego CV mówi samo za siebie. Wiedza, jaką od nich czerpałem, jest bezcenna" - podkreślił Walijczyk."Chce pogratulować Jose Mourinho, że został trenerem największego klubu na świecie. Jest tylko kilku szkoleniowców na najwyższym poziomie, a Jose jest bez wątpienia jednym z nich" - stwierdził."Moje ostatnie słowa kieruję do kibiców. Będzie mi bardzo brakowało momentów, kiedy wychodziłem na Old Trafford i stawałem przed wami. Ciężko powiedzieć "Do widzenia" po 29 latach. Kochałem każdą minutę spędzoną w tym klubie jako piłkarz i asystent trenera. Wsparcie okazane mi przez kibiców było fenomenalne. Dziękuję" - wyznał Giggs."Naszedł czas na nowy rozdział i nowe wyzwania. Jestem podekscytowany przyszłością" - zakończył Walijczyk.