Zanim jednak 25-letni napastnik wrócił do samochodu, kartkę porwał wiatr. Nie zdążyła daleko odlecieć, bo szybko złapał ją fotograf jednej z brytyjskich bulwarówek. Widniał na niej portugalski napis "safrado", co można tłumaczyć jak "bezwstydny" lub "mający nieczyste sumienie". Co miał na myśli Elano? Dokładnie nie wiemy. Możemy za to przytoczyć pewną anegdotę. Gdy Robinho był jeszcze piłkarzem Realu Madryt, poprosił swojego ochroniarza, by kupił mu na noc czterdzieści prezerwatyw. Co prawda Brazylijczyk zaprzecza, ale my coraz lepiej rozumiemy znaczenie słowa "safrado".