W tabeli na czele Chelsea Londyn, która ma jeden punkt przewagi nad mistrzami Anglii. "Kanonierzy" pozostali na trzecim miejscu, ale tracą pięć punktów do lidera i mają, podobnie jak MU, mecz rozegrany więcej. W pierwszej połowie gościom wystarczyło tylko kilka minut, by osiągnąć dwubramkową przewagę. W 33. wspaniałą indywidualną akcją popisał się Nani. Portugalczyk na prawym skrzydle z dziecinną łatwością ograł dwóch rywali wchodząc w lukę między nimi. Potem nie dał zatrzymać się Franceskowi Fabregasowi, który nie próbował zaatakować będącego już w polu karnym Naniego wślizgiem. Następnie skrzydłowy MU posłał piłkę na tyle precyzyjnie, że Manuel Almunia mógł tylko musnąć ją końcami palców i to tak niefortunnie, że ta wpadła do siatki. Cztery minuty później piłkarze "Czerwonych Diabłów" wyprowadzili wspaniałą kontrę, która rozpoczęła się w ich polu karnym, Piłkę otrzymał Nani, najlepszy w ekipie gości w pierwszej połowie, który przebiegł z nią na pełnej szybkości kilkadziesiąt metrów. Świetnie zachował się również Rooney, który dotrzymał kroku swojemu koledze i mimo obecności wracających obrońców Arsenalu potrafił wyjść na czystą pozycję i bez problemu pokonał Almunię. W 52. minucie "Czerwone Diabły" wyprowadziły kolejną zabójczą kontrę. Michael Carrick podał do wybiegającego na wolne pole Ji-Sung Parka, który nie dał się dogonić żadnemu z piłkarzy "Kanonierów" i pokonał hiszpańskiego bramkarza gospodarzy. Arsenal zdołał odpowiedzieć tylko jednym golem. Po szybko wykonanym rzucie wolnym z lewego skrzydła dośrodkował Samir Nasri, Jonathan Evans wybił piłkę głową, ale ta trafiła pod nogi Thomasa Vermaelena. Po strzale Belga lot piłki zmienił jeszcze Evans, czym uniemożliwił interwencję Edwinowi van der Sarowi. Zobacz strzelców bramek, składy z 24. kolejki oraz tebelę Premier League