Na gola Samuel Eto'o goście odpowiedzieli dwoma bramkami strzelonymi pomiędzy 61. a 68. minutą i na Stamford Bridge długo zanosiło się na sensację. Tymczasem w ostatnich sekundach meczu popchnięty barkiem Ramires padł w polu karnym i arbiter podyktował "jedenastkę", którą pewnie zamienił na gola Eden Hazard. Trudno się dziwić, że piłkarze West Bromwich Albion nie mogli się pogodzić z decyzją arbitra i zostali wykartkowani za protesty. Po meczu Ramiresa skrytykował także menedżer rywali Steve Clarke. "Twardziel" z Chelsea broni się, twierdząc, ze nie jest "nurkiem". A co na to menedżer "The Blues" - Jose Mourinhio, który ostatnio wzywał do krucjaty przeciwko piłkarzom-symulantom? "W trakcie meczu nie byłem pewien czy to słuszna decyzja, ale nagranie wideo wszystko potwierdziło" - powiedział Mourinho. Według portugalskiego trenera, jego zespół był lepszy i zasłużył na komplet punktów. - W pierwszej połowie West Brom nie przekraczał środka boiska. Nie stwarzaliśmy dobrych okazji, bo bronili się bardzo, bardzo dobrze. To my byliśmy jedynym zespołem, który w pierwszej połowie dążył do strzelenia gola. Kiedy gra wygląda w ten sposób, to sytuacja jest jasna - tylko jeden zespół zasługuje na zwycięstwo - dowodził Mourinho. - W drugiej połowie mieliśmy więcej przestrzeni przy stanie 1-0 i kilka dobrych okazji. Strzelili gola, a później padł drugi po dużym błędzie sędziego, co przyznał mi nawet arbiter techniczny. To był wielki błąd - podkreślał menedżer Chelsea, twierdząc że arbiter powinien przerwać akcję, bo faulowany był Branislav Ivanovic. Chelsea spadła na 4. pozycję w tabeli i do prowadzącego Arsenalu traci cztery punkty, a "Kanonierzy" mają okazję powiększyć przewagę, bo swój mecz 11. kolejki rozegrają w niedzielę. Czeka ich jednak starcie z Manchesterem United (godz. 17.10). <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-sezon-zasadniczy,cid,619" target="_blank">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a>