"Czerwone Diabły" w bardzo szybkim tempie wypadły z czołówki Premier League, pomimo ogromnych środków wydawanych na nowych piłkarzy. Nietrudno odnieść wrażenie, że drużyna z czerwonej części Manchesteru jest obecnie jednym z najgorzej zarządzanych klubów wśród czołówki Premier League.Najzagorzalsi fani "Czerwonych Diabłów" dali znać o braku swojej sympatii do rodziny Glazerów podczas ostatniego ligowego spotkania z Burnley. Zaczęli śpiewać: "Wstań, jeśli też nienawidzisz Glazerów", w co zaangażowała się spora grupa kibiców zgromadzonych na Old Trafford. Jak donosi "Daily Mail", teraz kibice idą jeszcze dalej i zachęcają wszystkich fanów "United" do protestu podczas najbliższego spotkania z Wolverhampton. Zapowiadany protest ma polegać na opuszczeniu trybun po 60. minucie spotkania. Wcześniej fani chcą uczcić pamięć ofiar katastrofy z Monachium w 1958 roku, a następnie opuścić trybuny stadionu. Sytuacja w Manchesterze United jest obecnie bardzo napięta. Ostatni derbowy mecz z Manchesterem City, odbył się w atmosferze skandali. Kilku pseudokibiców "City" imitowało latający samolot (co nawiązuje do wcześniej wspomnianej katastrofy). Doprowadziło to do zagęszczenia atmosfery na trybunach i kilku starciach pomiędzy kibicami obu klubów. Angielska policja twierdzi jednak, że dysponuje nagraniami z tego spotkania i osoby imitujące gest samolotu zostały już zatrzymane, a w następnej kolejności organy zajmą się kibicami wszczynającymi zamieszki i prowokującymi innych. Nie jest to pierwszy incydent z fanami Manchesteru United w ostatnim czasie. <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-premier-league-ed-woodward-w-tarapatach-fani-manchesteru-uni,nId,4296262" target="_blank">Zobacz więcej o ataku na dom Woodwarda</a> Po wcześniej wspomnianym przegranym meczu z Burnley, grupa pseudokibiców "United" zniszczyła bramę wjazdową do domu nielubianego przez nich Eda Woodwarda - jednego z włodarzy klubu, który ma bardzo dobre relacje z rodziną Glazerów. Do posiadłości Anglika zostały również wrzucone race. Niechęć kibiców Manchesteru United wykracza już jednak za daleko. Oprócz ataku na dom Woodwarda, podczas jednego z ostatnich meczów "United", kibice śpiewali o śmierci działacza. Według "The Sun" za wszystkie negatywne wydarzenia w ostatnim czasie odpowiedzialni są chuligani klubu, którzy nazywają się "Men In Black". <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league,cid,619,sort,I" target="_blank">Premier League - wyniki, transfery, terminarz</a>PA