- Nie byłem zadowolony z jego ostatnich występów. Nie mówię o jednym czy dwóch. Mówię o trzech, czterech czy pięciu. Sezon zaczął bardzo dobrze, ale później krok po kroku znikał. Jego poziom gry pod względem liczby goli, asyst, wysokiego pressingu, odbierania piłki wysoko na połowie przeciwnika, ciągnięciu drużyny na pozycji numer 10 obniżał się - wyliczał Portugalczyk. Z tego właśnie powodu, Mchitarjana zabrakło w kadrze meczowej w dwóch ostatnich spotkaniach przeciwko Newcastle United w Premier League i FC Basel w Lidze Mistrzów. Wcześniej Armeńczyk grał od pierwszej minuty w 10 z 11 ligowych meczów, w których strzelił jednego gola i miał pięć asyst (wyłącznie w sierpniu). - To za mało dlatego, że inni pracowali na swoją szansę. Każdy na nią pracuje. To bardzo proste - tłumaczył Mourinho i powiedział, że nie wie, czy wystawi Mchitarjana od pierwszej minuty. - Jego powrót oznacza, że zabraknie w grupie kogoś innego. Takie jest życie. Kiedy otrzymujesz szansę i nie realizujesz tego, co się od ciebie oczekuje, to takie rzeczy się zdarzają. Trzeba coś wnosić. Nie powiem, że trening to najlepsze otoczenie do analizowania zawodników. Na boisku zauważysz pewne rzeczy w kilka minut - przekonywał trener Manchesteru United. Henrich Mchitarjan został zauważony w Europie dzięki występom w Szachtarze Donieck. W 2013 roku przeszedł z ukraińskiej drużyny do Borussii Dortmund, gdzie występował przez trzy lata. Do Manchesteru United przybył przed sezonem 2016/2017, tak samo jak Jose Mourinho. PK