<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-anglia-premier-league-regular-season,cid,619,sort,I" target="_blank">Premier League - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę</a> Było to nie tylko starcie zespołów, które zdobyły najwięcej tytułów w historii angielskiej piłki nożnej (Man Utd 20, "The Reds" 18), ale także bój słynnych trenerów - Juergena Kloppa z Jose Mourinhem. As "Czerwonych Diabłów" - Wayne Rooney już po raz czwarty z rzędu rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Pojawił się na boisku dopiero w 77. minucie, ale nie odmienił losów spotkania. W pierwszej połowie bez czystych sytuacji strzeleckich. Była walka, nikomu nie można było odmówić ambicji i zaangażowania, ale to zbyt mało w starciu tak wielkich firm. Ataki pozycyjne rozgrywane były w wolnym, jednostajnym tempie, bez pomysłu i żadnej z drużyn nie udało się znaleźć sposobu, aby przebić się przez środkową strefę. Krótko po przerwie błąd popełnił Loris Karius i Zlatan Ibrahimović miał przed sobą pustą bramkę, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 52. minucie Paul Pogba ograł Jordana Hendersona i odegrał do Ibrahimovicia, jednak Szwed nie wykorzystał okazji. Piłkarze Liverpoolu ruszyli w końcu do ataku i w 59. minucie wypracowali stuprocentową okazję - Joel Matip prostopadłym podaniem wyłożył piłkę Emre Canowi, ten nie dał się zablokować dwóm rywalom i strzelił z 10 metrów, jednak kapitalną interwencję zaliczył David de Gea. Bramkarz uratował "Czerwone Diabły" także w 71. minucie, gdy po efektownej paradzie sparował piłkę na róg po fantastycznym strzale Philippe Coutinho. Liverpool FC - Manchester United 0-0 <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-liverpool-fc-manchester-united-2016-10-17,mid,576368" target="_blank">Zobacz raport meczowy</a>