32-letni Lambert jeszcze w piątek siedział na ławce rezerwowych w towarzyskim spotkaniu reprezentacji Anglii, która na Wembley w Londynie pokonała Peru 3-0, ale rano był już w Liverpoolu. Lambert urodził się w mieście "The Beatles" i nawet przez pięć lat trenował w akademii "The Reds", ale potem odszedł do Blackpool. Prawdziwy renesans jego kariery nastąpił jednak dopiero w momencie, gdy trafił do Southampton FC w 2009 roku. Dla "Świętych" strzelił 117 goli w 235 spotkaniach, a zeszłym roku zadebiutował w reprezentacji Anglii, z którą ma szansę pojechać na mistrzostwa świata do Brazylii. Liverpool, który już uzgodnił indywidualne warunki z Lambertem, będzie musiał zapłacić za niego cztery miliony funtów. Napastnik jeszcze w sobotę poleci do Southampton, by potem dołączyć do kadry Roya Hodgsona, która udaje się do Stanów Zjednoczonych na towarzyskie mecze z Ekwadorem i Hondurasem przed mistrzostwami świata w Brazylii. W samolocie do USA znajdzie się też Lallana. 26-letni pomocnik to kolejny cel transferowy Liverpoolu. "The Reds", którzy w minionym sezonie byli blisko pierwszego od 24 lata mistrzostwa Anglii, są gotowi wydać na tego zawodnika aż 25 milionów funtów. Niedługo pewnie przekonamy się, czy to wystarczy, aby pozyskać kolegę Boruca.