Drużyna Leicester City (”Lisy”) bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Zespół ten zajmował czwarte miejsce i był zdecydowanym faworytem spotkania. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. W pierwszych minutach meczu piłkarze Leicester City nie dali szansy bramkarzowi drużyny przeciwnej. W 12. minucie na listę strzelców wpisał się Jamie Vardy. Asystę zanotował Ben Chilwell. Zawodnicy Bournemouth (”The Cherries”) nie zrazili się bieżącą sytuacją na boisku. Ruszyli do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Ich wysiłki szybko przyniosły efekt. W 15. minucie bramkę wyrównującą zdobył Callum Wilson. Przy zdobyciu bramki pomagał Ryan Fraser. Między 21. a 40. minutą, sędzia starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki zawodnikom gości i jedną drużynie przeciwnej. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Leicester City w 41. minucie spotkania, gdy Youri Tielemans strzelił drugiego gola. Asystę przy bramce zaliczył Jamie Vardy. W 64. minucie za Marca Albrightona wszedł Demarai Gray. W tej samej minucie w zespole ”The Cherries” doszło do zmiany. Jordon Ibe wszedł za Adama Smitha. Trener Bournemouth postanowił zagrać agresywniej. W tej samej minucie zmienił pomocnika Harry'ego Wilsona i na pole gry wprowadził napastnika Dominica Solanke'a. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. Jedyną kartkę w drugiej połowie arbiter pokazał Callumowi Wilsonowi z Bournemouth. Była to 69. minuta meczu. Na 19 minut przed zakończeniem drugiej połowy w zespole ”Lis” doszło do zmiany. Hamza Choudhury wszedł za Harveya Barnesa. Jedenastka gości ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała drużyna Leicester City, strzelając kolejnego gola. W 73. minucie Jamie Vardy ponownie strzelił gola zmieniając wynik na 3-1. Bramka padła po podaniu Youriego Tielemansa. Na 11 minut przed zakończeniem spotkania w zespole Bournemouth doszło do zmiany. Andrew Surman wszedł za Joshuę Kinga. Po chwili trener Leicester City postanowił bronić wyniku. W 86. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Jamesa Maddisona wszedł Christian Fuchs, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła zespołowi Leicester City utrzymać prowadzenie. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 3-1. Sędzia wręczył jedną żółtą kartkę zawodnikom gospodarzy, natomiast piłkarzom Bournemouth przyznał trzy. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Obie drużyny będą miały 14-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 14 września zespół Leicester City będzie miał szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jego przeciwnikiem będzie Manchester United. Natomiast 15 września Everton Football Club zagra z zespołem Bournemouth na jego terenie.