Było to starcie zespołów z czołówki tabeli. Zapowiadało się ciekawe spotkanie, gdyż spotkały się szósta i pierwsza drużyna Premier League. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. W 33. minucie gola samobójczego strzelił zawodnik Burnley FC (”The Clarets”) Chris Wood. Jedenastka gospodarzy ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację szybko wykorzystała drużyna Liverpool FC (”The Reds”), strzelając kolejnego gola. Na osiem minut przed zakończeniem pierwszej połowy na listę strzelców wpisał się Sadio Mané. Asystę zaliczył Roberto Firmino. W 71. minucie za Jordana Hendersona wszedł Alex Oxlade-Chamberlain. Chwilę później trener Burnley FC postanowił wzmocnić linię napadu i w 73. minucie zastąpił zmęczonego Ashleya Barnesa. Na boisko wszedł Jay Rodriguez, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Reds” w 80. minucie spotkania, gdy Roberto Firmino zdobył trzecią bramkę. Asystę przy golu zaliczył Mohamed Salah. W 85. minucie boisko opuścili zawodnicy Liverpool FC: Divock Origi, Xherdan Shaqiri, a na ich miejsce weszli Sadio Mané, Roberto Firmino. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 0-3. Zespół Liverpool FC był w posiadaniu piłki przez 61 procent czasu gry, przełożyło się to na okazałe zwycięstwo w tym meczu. Arbiter nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedenastka gospodarzy w drugiej połowie dokonała jednej zmiany. Natomiast drużyna Liverpool FC w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 14 września zespół Liverpool FC będzie miał szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jego rywalem będzie Newcastle United. Tego samego dnia Brighton & Hove Albion FC będzie przeciwnikiem drużyny Burnley FC w meczu, który odbędzie się w Falmer.