Jedenastka Brighton&Hove FC przed meczem zajmowała 17. pozycję w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niej na wagę złota. Występujące tu jedenastki w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 21 razy. Zespół Brighton&Hove FC wygrał aż 11 razy, zremisował siedem, a przegrał tylko trzy. Nie wszyscy kibice zajęli swoje miejsca na stadionie, a doszło do pierwszej zmiany na boisku. Trener Brighton&Hove FC postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 10. minucie na plac gry wszedł Beram Kayal, a murawę opuścił Davy Pröpper. Jedyną kartkę w meczu dostał Dale Stephens z drużyny gości. Była to 32. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Na murawie, jak to często zdarzało się Wolverhampton (”Wilki”) w tym sezonie, pojawił się Rúben Vinagre, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 67. minucie Jonnego Castro. W 70. minucie Bruno zastąpił Bernarda. Przewaga jedenastki ”Wilków” w posiadaniu piłki była ogromna (67 procent), niestety, pomimo takiej przewagi piłkarze nie potrafili wygrać meczu. Sędzia nie ukarał zawodników Wolverhampton żadną kartką, natomiast piłkarzom gości przyznał jedną żółtą. Drużyna gospodarzy w drugiej połowie wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół Brighton&Hove FC dokonał dwóch zmian. Już w najbliższy wtorek drużyna Brighton&Hove FC będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Londynie. Jej przeciwnikiem będzie Tottenham Hotspur Londyn. Natomiast w środę Arsenal Londyn zagra z drużyną Wolverhampton na jej terenie.