Zespół Newcastle Utd (”Sroki”) przed meczem zajmował 14. miejsce w tabeli, co oznacza, że każdy punkt był dla niego na wagę złota. Dotychczasowa historia spotkań między zespołami jest bardzo bogata. Na 77 meczów jedenastka Burnley FC (”The Clarets”) wygrała 33 razy i zanotowała 28 porażek oraz 16 remisów. Kto by pomyślał, że już od pierwszego gwizdka sędziego piłkarze będą grać aż tak agresywnie. Sędzia miał dużo pracy, piłkarze skupiali się na polowaniu na nogi przeciwników i pewnie dlatego kibice nie obejrzeli w tym czasie żadnej bramki. W 34. minucie sędzia ukarał żółtą kartką Dannego Rosego z Newcastle Utd, a w 39. minucie Phila Bardsleya z drużyny przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 58. minucie za Matěja Vydrę wszedł Chris Wood. Od 59. minuty arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki piłkarzom Newcastle Utd i dwie drużynie przeciwnej. Na 12 minut przed zakończeniem spotkania w jedenastce Newcastle Utd doszło do zmiany. Allan Saint-Maximin wszedł za Joelintona. Drużyna Newcastle Utd miała 11 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. To nie było ładne widowisko, piłkarze często faulowali, co powodowało przestoje w meczu i zniecierpliwienie na trybunach. Sędzia w pierwszej połowie pokazał jedną żółtą kartkę piłkarzom gospodarzy, natomiast w drugiej trzy. Zawodnicy Burnley FC otrzymali w pierwszej połowie jedną żółtą kartkę, a w drugiej jedną więcej. Zespół gospodarzy w drugiej połowie wymienił jednego zawodnika. Jedenastka ”The Clarets” w drugiej połowie także wymieniła jednego gracza. 7 marca drużyna ”Sroki” zawalczy o kolejne punkty na wyjeździe. Jej rywalem będzie Southampton FC. Tego samego dnia Tottenham Hotspur Londyn zagra z jedenastką ”The Clarets” na jej terenie.