Jedenastka Chelsea FC (”The Blues”) bardzo potrzebowała punktów, by znaleźć się w czołówce ligowej tabeli. Drużyna ta zajmowała czwartą pozycję i była zdecydowanym faworytem spotkania. Już w początkowych minutach meczu dokonano zmiany. W 12. minucie w zespole Newcastle Utd (”Sroki”) doszło do zmiany. Matt Ritchie wszedł za Jetra Willemsa. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. W 55. minucie kartką został ukarany Isaac Hayden, piłkarz ”Srok”. W 68. minucie Mason Mount został zastąpiony przez Rossa Barkleya. A kibice Newcastle Utd nie mogli już doczekać się wprowadzenia Seana Longstaffa. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Emil Krafth. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić zwycięskiego gola. Po chwili trener Chelsea FC postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w formację obronną i w 75. minucie zastąpił zmęczonego Reece'a Jamesa. Na boisko wszedł Emerson, który miał za zadanie uspokoić grę w szeregach obronnych. W 80. minucie Tamy Abraham został zmieniony przez Michego Batshuayiego, co miało wzmocnić zespół Chelsea FC. W niedługim czasie trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Jonja Shelveya na Matthew Longstaffa. W 84. minucie kartkę obejrzał Emerson z jedenastki gości. Jedyną bramkę meczu dla ”Srok” zdobył Isaac Hayden w czwartej minucie doliczonego czasu spotkania. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Allan Saint-Maximin. Zespół Chelsea FC miał 10 szans na strzelenie bramki z rzutu rożnego. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Zawodnicy obu drużyn dostali po jednej żółtej kartce. Obie drużyny wykorzystały wszystkie zmiany. Już w najbliższy wtorek jedenastka ”Sroki” będzie miała szansę na kolejne punkty grając w Liverpoolu. Jej rywalem będzie Everton Football Club. Tego samego dnia Arsenal Londyn zagra z jedenastką ”The Blues” na jej terenie.