52-letni Portugalczyk zamierza jak najszybciej wrócić do pracy szkoleniowej, a na razie będzie pomagał swoim "przyjaciołom" w piłkarskich przedsięwzięciach. "Nie chce robić sobie przerwy, nie jest zmęczony, nie potrzebuje jej, jest bardzo pozytywnie nastawiony i nie może się już doczekać nowych wyzwań" - czytamy w specjalnym oświadczeniu. "Ponieważ kocha piłkę, będzie go można zobaczyć na meczach wspierającego swoich przyjaciół. Jose zamierza nadal mieszkać w Londynie" - dodano. Media na Wyspach poinformowały w sobotę, że Portugalczyk zrzekł się 40 mln funtów odprawy, należnej w ramach kontraktu z tytułu zwolnienia z klubu. Szkoleniowiec miał powiedzieć, że lepiej, aby te pieniądze pozostały w Chelsea. Mourinho drugi raz w karierze prowadził Chelsea, kiedy objął zespół w połowie 2013 roku. Podczas tej kadencji zdobył z "The Blues" mistrzostwo Anglii i Pucharu Ligi w zeszłym sezonie, ale w tym wyniki w Premier League były katastrofalne, a dyrektor klubu Michael Emenalo, po zwolnieniu Portugalczyka, mówił o "ewidentnych różnicach pomiędzy menedżerem a piłkarzami". "Jose Mourinho jest bardzo zadowolony z powrotu do Chelsea, ponieważ dał jej kibicom kolejne mistrzostwo, na które czekali wiele lat. On jest ogromnie dumny z ośmiu trofeów, jakie wywalczył w tym klubie, i dziękuje wszystkim kibicom za wsparcie w ciągu tych dwóch pobytów na Stamford Bridge. W czasie swojej kariery Jose czasami sam odchodził z klubu, ale tylko Chelsea jest klubem, który zdecydował się z nim rozstać" - napisano w oświadczeniu. Mourinho pierwszy raz menedżerem "The Blues" był w latach 2004-07. Tymczasowym szkoleniowcem Chelsea do końca sezonu został Holender Guus Hiddink. Zobacz sytuację w Premier League